Artefakt sprzed 3000 lat pod Duklą!

Grupa pasjonatów szukała pozostałości po walkach w okresie II Wojny Światowej. Liczyli, że znajdą przedmioty związane z obroną naszego regionu w 1939 roku. Znaleźli coś znacznie cenniejszego, wyjątkowy artefakt sprzed 3000 lat.

Stowarzyszenie Eksploracyjno Historyczne Galicja prowadziło poszukiwania w rejonie Dukli.

– Szukaliśmy śladów II Wojny Światowej, a trafiliśmy na coś o wiele starszego. Nie wiedziałem co to jest, może jakaś „śruba”? – mówi Krzysztof Wiśniewski ze Stowarzyszenia Galicja – Zauważyłem, ze przedmiot pokryty jest patyną, zgłosiłem to najpierw do kolegi, a następnie do archeologów. Okazało się, że to ogromne odkrycie!

Okazało się, że odnaleziono buławę sprzed około 3000 lat!

– Jest to rodzaj broni obuchowej, w tym wypadku wykonanej z brązu – mówi Wojciech Pasterkiewicz, archeolog. Nie ukrywa, że był problem z identyfikacją przedmiotu. Po konsultacji z archeologami ze Słowacji, Ukrainy i Rumunii ustalono, że ta buława pochodzi zapewne z obszaru bliskiego wschodu.

Obecnie ze względu na sytuację międzynarodową i wojnę w Syrii są trudności z konsultacjami z archeologami z Syrii i Iranu, a buława znaleziona pod Duklą mogła być wykonana właśnie w tamtej części świata.

Przełęcz Dukielska od wieków była miejscem, w którym podróżni pokonywali Łuk Karpat. Nie wiadomo  skąd pochodził właściciel buławy, ani czy został napadnięty, ani czy ją zgubił. Zdaniem archeologów sama buława jest przedmiotem raczej świadczącym o prestiżu właściciela, oznaką władzy, a nie typową bronią bojową. Świadczy o tym sposób jej wykonania i nadal widoczne zdobienia.

O odkryciu poinformowano na konferencji prasowej w Prywatnym Muzeum Podkarpackich Pól Bitewnych, bo to w tym Muzeum miały być zdeponowane znaleziska z badań prowadzonych przez „Galicję”. Tak będzie z austro-węgierską klamrą od pasa, elementami brytyjskiego wyposażenia, którego używali żołnierze słowaccy i z ołowianą kulą, która została wstrzelona z broni czarnoprochowej kilka wieków temu. Jednak antyczna buława trafi do zbiorów Muzeum Podkarpackiego w Krośnie.

Piotr Dymiński