Na jutrzejszą Sesję Rady Miasta Krosna wprowadzono punkt dotyczący „ustalenia wynagrodzenia dla Prezydenta Miasta Krosna”. W praktyce jest to propozycja podwyższenia wynagrodzenia. Czym ją uzasadniono?
Wynagrodzenie Prezydenta ustala Rada Miasta.
Prezydent zarabia poniżej „maksymalnej„
Projekt uchwały nie wskazuje wprost, jakie ma być wynagrodzenie Prezydenta. W uzasadnieniu wskazano jednak, że „pojawiła się możliwość zwiększenia”. Cytujemy z uzasadnienia:
„Dotychczasowe wynagrodzenie Prezydenta Miasta Krosna z uwagi na ograniczenie wynikające z przepisów było ustalone w maksymalnej wysokości, tj. 20640 zł. Wprowadzona w dniu 15 września 2025 r. zmiana w rozporządzeniu Rady Ministrów w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych zwiększyła z mocą od 1 lipca 2025 r. maksymalny poziom wynagrodzenia zasadniczego i maksymalny poziom dodatku funkcyjnego dla osób zatrudnionych na podstawie wyboru, które mają również wpływ na wysokość dodatku za wieloletnią pracę oraz wysokość dodatku specjalnego. Mając na uwadze powyższe zmiany istnieje możliwość zwiększenia wynagrodzenia Prezydenta Miasta Krosna do łącznej kwoty 21043,56 zł.„
Najwyraźniej, skoro tylko istnieje możliwość przyznania podwyżki, to te pieniądze po prostu się należą. Nie przedstawiono żadnego uzasadnienia dla zwiększenia (lub zmniejszenia!) wynagrodzenia. Uzasadnienie jedynie przedstawia możliwości i delikatnie sugeruje nową stawkę.
Czy są argumenty przeciw?
Nieoficjalnie wiemy, że nie wszyscy radni są skłonni do głosowania za podwyżką. Nie wiemy jeszcze dokładnie jakie przedstawią argumenty. Zastanówmy się jednak jak jest w innych instytucjach i firmach. Czy wszyscy pracownicy zarabiają najwyższe możliwe stawki? Czy sam fakt, że „można podnieść” jest uzasadnieniem do przyznawania podwyżek w każdym urzędzie, szpitalu, MKS, „szmateksie”, „Żabce” itp.? Czy jednak podwyżka musi być jakoś dodatkowo motywowana? Albo czy zaniedbania w obowiązkach pracowniczych mogą skutkować odmową podwyżki? Doświadczenie życiowe podpowiada, że nie wystarczy po prostu być na stanowisku, żeby „dostać maksimum” w danej firmie.
Tymczasem w ostatnim roku wielokrotnie Piotr Przytocki działał w sposób godny raczej nagany, niż dodatkowego wynagrodzenia. Przypominamy kilka.
W ramach akcji „Zapytaj Prezydenta”, Piotr Przytocki niechcący ujawnił prawdziwe kryterium podziału środków dla klubów sportowych. Problem w tym, że to kryterium jest niezgodne z obowiązującą uchwałą. Piotr Przytocki nie zauważył, że zmieniono przepisy?
W wypowiedzi dla TVP Prezydent przekonywał, że rozpatrywane są trzy warianty, tak by uniknąć wycinki drzew przy Placu Monte Cassino i ul. Wojska Polskiego. Równolegle w odpowiedziach na zapytania Prezydent informował o planach wycięcia 30 drzew, a jak się później okazało, dążył do wycinki 45 drzew. Było to działanie wbrew koncepcji wyłonionej w konkursie architektonicznym i wbrew opinii publicznej. Nie przeszkadzało to Piotrowi Przytockiemu w zapewnianiu, że wcale nie chce wycinać drzew…
Pomimo obwieszczenia o udostępnieniu dokumentacji dotyczącej miedzy innymi planowanej wycinki 45 drzew, Urząd utrudniał i opóźniał dostęp, aż do w chwili gdy poinformowano, że dokumentów już nie ma w Krośnie, wysłano je do Rzeszowa.
Jednym z najbardziej skandalicznych działań Piotra Przytockiego w tym roku było naruszenie zasad przyznawania Patronatu Honorowego oraz zignorowanie informacji świadczących, że na terenie należącym do gminy ma odbyć się impreza masowa, której nie zgłoszono w prawidłowy sposób. Piotr Przytocki, jako jedna z niewielu osób w Krośnie, miał wszelkie informacje, żeby nie dopuścić do tego wydarzenia. Zamiast tego objął je patronatem, dodatkowo uwiarygadniając organizatorów. Podczas imprezy doszło do wypadku masowego, w którym rannych zostało prawie 20 osób. W innej firmie pracownik za podobne niedopatrzenie dostałby podwyżkę?
Na początku roku Piotr Przytocki wprowadził nielegalny regulamin na Sali Narad.
Przepisy były wprowadzone niezgodnie z prawem i ograniczały konstytucyjne prawa obywateli. Stały się też pretekstem do kierowania uzbrojonych funkcjonariuszy przeciwko prezesowi Fundacji Pasjonauci. – Bez powodu zagrożono mi użyciem siły, a zarazem uniemożliwiono mi obserwację na nagrywanie obrad – komentuje Piotr Dymiński.
Piotr Przytocki nie czyta tego, co podpisuje? Zdarza się.
Na dodatek okazuje się, że zdarzają się sytuacje, w których Piotr Przytocki nie czyta tego, co podpisuje.
To może tłumaczyć, dlaczego Piotr Przytocki (jako osoba) nie wie, że tak naprawdę nie ma żadnych „wariantów”, a w istocie Prezydent (jako organ) dąży do wycięcia ponad 40 drzew. To może tłumaczyć, dlaczego Prezydent (jako organ) nie przestrzegał regulaminu przy przyznawaniu Patronatu Honorowego. Możliwe, że bez czytania i sprawdzania przyznaje Patronat wszystkim, którzy się zgłoszą (sprawdziliśmy, w miesiącach poprzedzających feralny wypadek nie było ani jednej odmowy Patronatu!). Możliwe też, że Prezydent nie przeczytał nawet feralnego „regulaminu Przytockiego”?
Zaraz zaraz, a skąd wiemy, że tak się zdarza, że Prezydent nie czyta tego co podpisuje?
Wiemy, ponieważ Pan Prezydent podpisał na początku roku odpowiedź na wniosek, a kierowaną do Piotra Dymińskiego. Pismo było wadliwie zredagowane, brakowało części treści, za to jedna strona była wydrukowana dwukrotnie. Ponieważ druk był dwustronny, wykluczało to po prostu „zamienienie kartek miedzy kopiami”, strony nie były numerowane, wiec nawet nie było wiadomo ile brakuje. Okazało się też, że obie kopie były takie same, ten sam błąd był w piśmie w archiwum UM.
W ramach „zapytaj Prezydenta” Piotr Dymiński zadał pytanie o tamtą sytuację. Pytanie i odpowiedź nie znalazły się na nagraniu. Piotr Przytocki wyjaśnił, że odpowiedzi „wymagające podstawy prawnej udzielone będą pisemnie (np. e-mail)”.
Pytanie: Czy Pan Prezydent z uwagą rozpatruje wszelkie sprawy i czyta dokumenty przed ich podpisaniem? Jeśli tak, to czy Pan Prezydent celowo zatwierdził do wysłania błędną odpowiedź na mój wniosek?
Odpowiedź Piotra Przytockiego (?): Prezydent Miasta Krosna poświęca całą możliwą uwagę rozpatrywaniu spraw, zaznaczyć jednakże należy, że dokument skierowany do podpisu Prezydenta opracowywany jest przez pracownika merytorycznego, a następnie parafowany przez naczelnika wydziału, którzy odpowiadają za treść dokumentu. Prezydent działa w zaufaniu do osób odpowiedzialnych za przygotowanie pisma, z których pomocy korzysta. Prezydent z pewnością nie zatwierdziłby celowo do wysłania błędnej odpowiedzi na Pana wniosek.
Jak widać z udzielonej odpowiedzi, za treść dokumentów formalnie podpisanych przez Prezydenta odpowiadają tak naprawdę pracownicy merytoryczni, a „Prezydent działa w zaufaniu (…)”. Zapewne i tę odpowiedź przygotował jakiś pracownik, ponieważ w odpowiedzi, Pan Prezydent występuje w trzeciej osobie. To jest czyjaś opinia o prezydencie, a nie odpowiedź Piotra Przytockiego. Niemniej, skoro Prezydent „nie zatwierdziłby celowo” , to najwyraźniej po prostu tego nie przeczytał. Zresztą tak właśnie sytuację tłumaczył Sekretarz Miasta przepraszając Piotra Dymińskiego za popełniony błąd. Po prostu: „Pan Prezydent nie czyta wszystkiego”.
Przy okazji: czy w udzielonej odpowiedzi podano jakąkolwiek „podstawę prawną”, co miało uzasadniać odpowiedź pisemną?
A może podwyżki dla „pracowników merytorycznych”?
Skoro za treść przygotowywanych dokumentów odpowiadają inne osoby, skoro nawet zdarza się, ze Prezydent tego nie czyta, tylko „podpisuje w zaufaniu”, to może zamiast podwyżki dla Prezydenta, lepiej będzie nagrodzić tych, którzy faktycznie wykonują pracę?
Nie wiemy ilu pracownikom prezydent tak bardzo ufa, ani jak często to się zdarza, ale to te osoby faktycznie odpowiadają za sukcesy Krosna, a nawet nie są podpisane w dokumentach, które sporządziły.
Cenisz to co robimy?
Uważasz, że Krosno potrzebuje niezależnych mediów?
Wesprzyj naszą misję!
Powiedz o KrosnoSferze znajomym. Udostępniaj nasze wpisy!
Tworzenie niezależnych mediów kosztuje. Możesz wesprzeć nas finansowo:
Santander Bank Polska: 05 1090 2590 0000 0001 3762 3216 z dopiskiem „KrosnoSfera”
Lub wesprzyj Fundację „Pasjonauci” poprzez serwis zrzutka.pl