Pasjonat z Krosna odkrył nową rodzinę ryb!

Nowy okaz przynależy do Perciformes (okonikształtnych), najliczniejszego rządu ryb promieniopłetwych.

Grzegorz Salwa jest lekarzem, pracuje w krośnieńskim szpitalu, ale równocześnie ma rzadkie hobby. Zbiera skamieniałości. Nie tylko kolekcjonuje, sam ich szuka, a znaleziska konsultuje z naukowcami. Okazało się, że w ten sposób odkrył nieznany dotąd nauce, rodzinę wymarłych ryb.

Jako amator paleontologii znalazłeś czas na szukanie nowych okazów? Cały czas to są poszukiwania w naszym regionie?

Tak, z roku na rok odkrywam nowe miejsca, a co za tym idzie nowe poszukiwania materiału kopalnego. Wszystkie poszukiwania rozlokowane są w granicach województwa.

Jak to działa, widzisz jakieś miejsce i poznajesz, że tam cos może być ? Po tym jakie są skały?

Trzeba szukać w rumowiskach, odsłonięciach naturalnych na brzegu rzeki, kamieniołomach etc. Ogólnie trzeba kopać,  dużo kopać w ziemi. Tylko w tym roku przeszukałem około 30 ton materiału.

Dużo jest takich pasjonatów w regionie? W tym środowisku pomagacie sobie, konsultujecie, czy to bardziej konkurencja?

Pasjonatów jest niewielu, można ich policzyć na palcach jednej dłoni. Jeszcze mniej jest z kolekcją, którą można liczyć w setkach okazów. Utrzymujemy kontakty, choć czasami niektóre okazy wzbudzają lekką zazdrość. Myślę, że jest to naturalna cecha ludzka. Co w zdrowych relacjach motywuje do dalszych poszukiwań i poszerzania wiedzy na temat fliszu karpackiego. Choć o zaufanie bardzo trudno i trzeba być ostrożnym.

Nowy okaz przynależy do Perciformes (okonikształtnych), najliczniejszego rządu ryb promieniopłetwych.

W ubiegłym roku podziwialiśmy Twoją wystawę w Piwnicy PodCieniami. Kolekcja wzbogaciła się o ciekawe eksponaty, a mówimy nadal o dawnych gatunkach ryb?

Tak, po wystawie otworzyły się ciekawe kontakty i współpraca z naukowcami z Polski m.in. z Instytutem Paleobiologii PAN w Krakowie. Ponadto od około 2 lat koresponduje z profesorem Alexandrem Bannikovem z Instytutu Paleontologicznego Rosyjskiej Akademii Nauki w Moskwie. Który pracuję nad rybami kopalnymi z rejonu Kaukazu również z Oligocenu. Gdzie owocem tej współpracy jest opisanie nowej rodziny ryb.

W jaki sposób spróbować laikowi wyjaśnić czym jest to odkrycie?

Nowy okaz przynależy do Perciformes (okonikształtnych), najliczniejszego rządu ryb promieniopłetwych. Ilość rodzin do której przynależą okoniokształtne liczy około 150-180. Już teraz można wysnuć wniosek, że wszystko zostało już odkryte. Niemniej, na podstawie mojego znaleziska z rejonu „rozepchałem się łokciami” w tej licznej grupie rodzin.

Czy tym znaleziskiem jest ryba „ochrzczona” od Twojego nazwiska?

Tak! Na podstawie mojego kompletnego okazu dorosłego osobnika, profesor A. Bannikov, mógł zbadać niekompletny okaz jaki sam znalazł na Kaukazie, wraz z okazem młodego osobnika, którego długość wynosiła ok 2 cm. Tym samym uhonorował moim nazwiskiem nowo odkrytą rodzinę i jedynego ich przedstawiciela gatunku. Około 2 lata temu miałem przyjemność być w Instytucie Paleontologii w Moskwie i zobaczyć kolekcję A. Bannikova. Wtedy właśnie po pokazaniu zdjęcia okazu w telefonie, współpraca doprowadziła do opisu nowej rodziny ryb Salwaichthyidae.

Jak można przetłumaczyć tę nazwę na język polski?

Salwaichthyidae jest nazwą nowej rodziny (z tych 150-180 rodzin już znanych), która powstała z członów: mojego nazwiska i członu -ichthyidae (ze starogreki -ryba). Z racji tego, że okaz który znalazłem jest jedynym gatunkiem w tej rodzinie został on nazwany Salwaichthys paratethyensis (gdzie paratethyensis oznacza Paratetyda – nieistniejące morze z oligocenu), co w wolnym tłumaczeniu można przetłumaczyć „Salwy Ryba z Paratetydy”. Ten gatunek to mieszanka cech kilkunastu innych rodzin ryb, dlatego jest tak niezwykła!  Obecnie trwają prace naukowe nad kolejnym moim znaleziskiem. Więcej szczegółów niebawem.

Wiele osób może zaskakiwać to pokrewieństwo ryb z naszego regionu i Kaukazu. Czy geologicznie mamy odsłonięty dostęp do podobnego okresu, czy byliśmy na dnie, w tym samym akwenie?

Pokrewieństwo jest dlatego, że na terenie obecnych Karpat Zewnętrznych które sięgają przez prawie całą Europę niegdyś stanowił duży akwen oceanu Paratetydy i Tetydy, a rozlewiska pomiędzy nimi stanowiły liczne laguny i zatoki. Więc ryby migrowały, zasiedlały różne środowiska i przypadek znalezienia w Polsce i na Kaukazie w sumie 3 okazów nie jest niczym niezwykłym, choć bardzo rzadkim.

Czy już wiadomo, gdzie (muzeum?) będzie można zobaczyć „Rybę Salwy”?

Kwestia Muzeum spędza mi sen z powiek. Dlatego, że już w niedalekiej przyszłości, ukaże się kolejna publikacja, której będę współautorem wraz z naukowcami z Instytutu Paleobiologii PAN w Krakowie. I nie będzie to nowy gatunek ryby! Głównym problemem z Muzeum jest kwestia lokalowa – nad którą mocno pracuje, wraz z życzliwymi osobami, które starają się pomóc. Chciałbym nadmienić, że byłbym dumny gdyby takie muzeum powstało w Krośnie i stało się kolejną atrakcją miasta i perełką na Podkarpaciu związaną z fliszem karpackim.

Marzenia są żeby je spełniać! To chyba nie musi być całkiem nowa placówka?

Kolekcja jest spora, trudno powiedzieć do jakiej innej instytucji można było by się w Krośnie podpiąć ze zbiorem. Na jakich warunkach prawnych i w jakim statusie kolekcja miałaby funkcjonować? Nie wiem na chwile obecną. Choć marzenia są po to aby właśnie je spełniać!

Z Grzegorzem Salwą rozmawiał Piotr Dymiński

Podoba Ci się to, co robimy? Wesprzyj naszą misję!
Fundacja Pasjonauci
Santander Bank Polska 05 1090 2590 0000 0001 3762 3216

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content