Kwiecień plecień… a pługu nie ma i nie będzie

To nie powinno być zaskoczenie, bo opady śniegu, w tym groźbę paraliżu komunikacyjnego, zapowiadano od kilku dni. Także ludowe przysłowie ostrzega nas, że w kwietniu może pojawiać się „trochę zimy”.

Jako dziecko nie rozumiałem tego przysłowia. Owszem, bywały przymrozki, ale to przecież nie zima! Zima to śnieg! Tymczasem kwiecień zawsze był dla mnie już miesiącem wiosennym. Pierwszy raz opady śniegu w kwietniu widziałem około 20 lat temu. Pogoda zrobiła psikusa na 1 kwietnia. Złe warunki zaskoczyły kierowców, bo wielu zdążyło już zmienić opony na letnie. Wyglądało, że zima jak zwykle skończyła się już w marcu, bo śniegu w kwietniu dawno nikt nie widział.

„Samo spłynie…”

W kolejnych wiosnach, opady śniegu w kwietniu były sporadyczne i to naprawdę było „trochę”. Popruszyło i od razu topniało. Ot co. Pamiętam jednak dobrze jedną intensywną śnieżycę na początku kwietnia. Jechaliśmy wtedy w nocy, z bratem odebrać męża kuzynki z lotniska. Warunki były koszmarne, wszystko przez bardzo intensywne opady, śnieg i błoto zalegające także na głównych trasach. Na domiar złego z powodu złych warunków samolot przekierowano, zamiast w Krakowie, lądował w Katowicach.

Poza tym przypadkiem śnieg w kwietniu był rzadkością, mało intensywny, zwykle na początku miesiąca. Opady w połowie kwietnia, w tym wymagające odśnieżania to „nowość”, ale przodkowie ostrzegali w przysłowiach, a meteorolodzy w najnowszych prognozach. Zatem dlaczego drogowcy zostali zaskoczeni? Od rana nigdzie w mieście nie było pługów, ani na chodnikach, ani na jezdniach. Zalega pośniegowe błoto, spod kół pojazdów całe breja fontannami leci na chodniki. Piesi brodzą w błocie. Sam odśnieżając odcinek, którym powinno zajmować się miasto, zostałem niespodziewanie potraktowany fontanną błota spod (a jakże!) miejskiego autobusu. Stojąc ponad 2 metry od jezdni. Odśnieżyłem tez chodnik przy przejściu dla pieszych, ale już po kilku minutach nie było po mojej pracy śladu, z powodu błota narzuconego z jezdni. O to kiedy pługi wyjadą na drogi zapytałem Wydział Drogownictwa w UM Krosna. Okazuje się, że „Akcja zima” została ograniczona wyłącznie do naszej „średnicówki” czyli DK 28. Tylko tam już pojawiły się pługi. Reszta śniegu ma „spłynąć sama”. Tymczasem nadal pada. Według synoptyków, aż do czwartku rano, przewidywane są „ciągłe opady gęstego i puszystego śniegu o natężeniu umiarkowanym, okresami silnym”. Obywatel za nieodśnieżony chodnik może dostać 100 zł mandatu.

Piotr Dymiński

Tworzenie i udostępnianie treści to nasza pasja i misja. Patrzymy władzy na ręce, wspieramy organizacje pozarządowe i działania społeczne. Twórz razem z nami niezależne, obywatelskie media. Kliknij i wesprzyj naszą misję.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content