Już niedługo zacznie się 2025 rok. To oznacza między innymi podwyżkę podatków. Krośnianie zapłacą więcej, bo władze szukają pieniędzy i źródeł dochodów. Nie wszystkim to odpowiada, ale jak zwykle pada argument: “Jak nie podniesiemy podatków, to skąd weźmiemy pieniądze na drogi?!” Dałem radnym po raz kolejny podpowiedź.
Projekt podwyżek podatków przedłożony został radnym w listopadzie. Tradycją w Krośnie staje się, że początkowo proponowana stawka jest wyższa, niż ostatecznie przyjęta. Tym razem prezydent zaproponował by stawka za nieruchomości pod działalność gospodarczą wynosiła 32 zł (za metr), ale pod wpływem sygnałów od przedsiębiorców i dyskusji w komisjach, zdecydował się na stawkę 30 zł (w porównaniu do 28,38 z 2024 roku).
W efekcie podczas sesji dyskutowano już nie tyle o skutkach wzrostu podatków, co o “uszczupleniu dochodów względem proponowanej początkowo stawki”. Słuchając radnych, można było mieć wątpliwości, czy podatki są podnoszone, czy obniżane.
Jednak jest pewne, że chodzi o podwyżkę. Ogólnie ujmując, zmiany w podatku od nieruchomości mają przynieść Miastu dodatkowe 3,2 mln zł. Gdyby pozostać przy stawce 32 zł, to wzrost dochodów miał nastąpić o 5,2 mln złotych.
Czym uzasadniono podwyżkę?
Podwyżka przedstawiona została jako konieczność, “uwzględniając ogromne potrzeby w zakresie inwestycji miejskich, w tym o znaczeniu strategicznym, zapewniających rozwój miasta i poprawę warunków życia naszych mieszkańców oraz rosnące koszty utrzymania i funkcjonowania infrastruktury miejskiej, a także wzrost kosztów usług świadczonych na rzecz mieszkańców Miasta”. Dodano też, że “Konieczne jest zatem systematyczne zwiększanie dochodów własnych poprzez zwiększanie stawek podatkowych oraz opłat uwzględniających rosnące potrzeby wydatkowe Miasta”.
W uzasadnieniu nie wspomniano, że koszt inwestycji w nową trybunę na stadionie wzrósł o … 8 milionów złotych względem pierwotnego planu. I ten dodatkowy koszt prezydent uzasadniał “wymaganiami sponsorów”. To zapewne mieści się w “strategicznych inwestycjach zapewniających rozwój”.
“To skąd wziąć pieniądze?“
A gdyby tak nie podnieść podatków, to skąd wziąć pieniądze? Poprosiłem o głos na sesji i podpowiedziałem radnym. Dokładnie, to zwróciłem uwagę na podpowiedź, jaka znalazła się w serwisie interia.pl: “Skok na kasę” .
Interia poinformowała, że oto Wilki Krosno buduja nowa trybunę, z lożami, na których Klub będzie mógł zarabiać około 1,2 mln rocznie. Wzorują się tutaj na Stali Gorzów.
Z tą informacją jest kilka problemów. Po pierwsze, to nie “Wilki” budują trybunę, tylko gmina Krosno. Dlatego koszty wzrosły o wspomniane wyżej 8 milionów, na które składają się wszyscy mieszkańcy.
Drugi problem jest taki, że koszty miast ponoszone na dopłacanie do “Żużla” są ogromne, jest to niekończąca się opowieść. Zachwalana jeszcze w listopadzie w Interii Stal Gorzów, była praktycznie bankrutem. Już 17 grudnia 2024 roku Prezes Stali Gorzów dziękował tamtejszym radnym miejskim, za to, że wyrazili zgodę na zakup akcji spółki za 2,5 miliona złotych. To cena “ratowania żużla” w Gorzowie. Ten sport, wymaga ogromnego, ciągłego strumienia pieniędzy.
Wróćmy jednak do Krosna, skoro to Miasto buduje trybuny, w tym infrastrukturę do zarabiania 1,2 mln złotych rocznie, to może warto, żeby Miasto zabezpieczyło w tym względzie swoje interesy? Prosiłem radnych, żeby nie prowadzić do sytuacji, w której “uspołecznia się koszty, a prywatyzuje zyski”. Zadaniem gminy jest działanie na rzecz wszystkich mieszkańców, a nie budowa infrastruktury pod robienie interesów przez konkretne spółki. Moje słowa przyjęto bardzo milcząco.
Prawdopodobnie zyski zostaną “sprywatyzowane”.
Jeżeli jednak mówimy o budowie infrastruktury, to artykuł z Interii nie jest odosobniony. Medialny przekaz na temat stadionu w żużlowego w Krośnie, bardzo często sugeruje, że stadion jest własnością Klubu. “Klub buduje, Klub inwestuje …a miasto daje za mało pieniędzy na żużel, bo innych miastach dają więcej”. Zawsze też pojawia się nazwa sponsora Klubu, np. Stadion “Cellfast Wilków Krosno”. Co to oznacza? W medialnym przekazie sponsor Klubu korzysta niemal tak, jakby był sponsorem tytularnym Stadionu. A nie jest. Stadion przy ul. Legionów nie ma sponsora tytularnego. Gmina Krosno nawet nie próbowała spieniężyć wartości, jaką może być pozyskanie sponsora tytularnego stadionu, tak, by informacje o wydarzeniach na krośnieńskiej arenie, zawierały nazwę sponsora, który dokłada się do jej blasku. Otóż nie. Blask areny finansują wszyscy mieszkańcy, płacąc podatki pod pozorem “kosztów komunikacji miejskiej”, a śmietankę spija ktoś inny. Tymczasem środki od sponsorów, np. od sponsora tytularnego stadionu, mogą służyć poprawie i rozbudowie infrastruktury.
Tylko po co? Skoro koszty bez trudu można przerzucić na mieszkańców?
Zdania na temat tego, czy warto inwestować w żużel, czy nie warto są oczywiście podzielone. Zwolenników nie brakuje i ja naprawdę nie bronię im pieniędzy na “cegiełki”, bilety, karnety czy gadżety. Super, każdy może się bawić tak jak lubi, dopóki nie jest to kosztem innych. Sięgnięcie do zasobów podatników, może się wydawać jednym z najprostszych sposobów na sfinansowanie imprezy. Do czasu.
Już w przyszłym roku zapraszamy na felieton o finansowaniu i rozwijaniu sportu oraz o “promocji poprzez sport”. Zaglądajcie regularnie na nasza stronę!
Piotr Dymiński