Nie ma szansy na realizację nowego bloku energetycznego (tzw. spalarni”) w terminie. Nieterminowe zakończenie inwestycji powoduje zaburzenia dla spółki MPGK i tworzonego klastra energetycznego. Zagrożona jest też wypłata dywidendy ze spółki do budżetu miasta.
Podczas sierpniowej sesji Rady Miasta Krosna, sprawozdanie z rocznej działalności przedstawiło MPGK Krosno.
Na “spalarnię” poczekamy
–Harmonogramy mówią o zakończeniu inwestycji czerwiec / lipiec przyszłego roku – jednak prezes spółki, Janusz Fic nie jest w stu procentach pewien nawet tego terminu. Wykorzystanie pozostałości z sortowania jako paliwo może rozpocząć się około marca.
Radny Adam Przybysz pytał o zmiany w kosztach planowanej inwestycji i finalnego kosztu.
Prezes Janusz Fic poinformował, że początkowe szacunki mówiły o 40 mln złotych, ale przetarg rozstrzygnięto na kwotę niemal 110 mln złotych, a następnie waloryzowano kontrakt o kolejne 17 mln złotych.
Opóźnienia wpływają na wynik finansowy spółki. Z braku “spalarni” MPGK musi oddawać pozostałości po segregacji odpadów do innych firm, np. do cementowni, niestety jest to kosztowne.
Co z zyskami i dywidendą?
Radny Michał Finfa dziękował prezesowi za dobre wyniki finansowe. Zwrócił jednak uwagę, że zagrożona jest wypłata dywidendy od spółki. MPGK nie jest spółką deficytową, a nawet przynosi dochody dla gminy. Zaplanowana dywidenda to około 2,5 mln złotych.
Prezes Janusz Fic informował jednak na komisji oraz powtórzył na sesji, że mogą być przeszkody formalne do wypłaty dywidendy. Wynika to z umów pomiędzy spółką, bankiem, a gminą, w związku z gwarancjami jakie gmina daje spółce.
–Ta sytuacja jest dość skomplikowana i musimy czekać na aprobatę banku – podkreślał Prezes Fic. Bez tej aprobaty nie dojdzie do wypłaty dywidendy, ale nie oznacza to, że będzie ona stracona. Po prostu byłaby wypłacona w kolejnym roku. O to dopytywał radny Tomasz Soliński.
“MPGK zarabia naszym kosztem”?
W kwestiach finansowych i zysków spółki zabrał głos radny Sławomir Bęben. Przytoczył słowa mieszkańców: “Zaraz, to my płacimy za wodę, za śmieci, za ciepło”. Radny podkreślił, że zyski spółki związane są z kosztami ponoszonymi przez mieszkańców.
– To my finansujemy, czy nie powinno być tak, że spółka powinna zamykać się “na zero”? – pytał radny Bęben.
Prezes odpowiedział, że znaczna część zysków (aż 8 mln złotych) to efekt rozliczenia dotacji uzyskanych w poprzednich latach. – Nasza spółka nigdy nie miała na celu maksymalizacji zysku, to nie było naszym celem. Mamy jednak udziały w spółce komercyjnej Remondis KROeko i z samej tej działalności uzyskaliśmy 1,5 mln złotych – wyjaśniał Janusz Fic.
MPGK fot.ekrosno.pl