Przed nami co raz zimniejsze dni i noce. Bezdomne koty domowe, zwane przez niektórych „wolnożyjącymi” szukają schronienia przed chłodem. Jednym z miejsc, które wydaje im się do tego idealne, a może stać się śmiertelną pułapką, jest samochód.
Samochód pozostaje ciepły jeszcze kilka godzin po zgaszeniu silnika. Zmarznięte koty lubią schować się pod samochodem, na kole, albo nawet wejść pod maskę. Ważne, żeby kierowcy o tym pamiętali, bo taka sytuacja może skończyć się dla kota tragicznie.
Przed uruchomieniem silnika uderz w maskę, kopnij w koło, kot ucieknie, a Ty będziesz mógł bezpiecznie odjechać. Idealną sytuacją jest oczywiście zaopiekowanie się takim kotem, zgłoszenie go do Straży Miejskiej lub urzędu gminy. Przypominamy, że urząd gminy ma obowiązek zająć się bezdomnym kotem i nie ma prawa nas zbyć.
W Internecie jest mnóstwo historii, jak to kot przejechał pod maską samochodu wiele kilometrów i tak, może się tak zdarzyć ale jest ogromne ryzyko, że po odpaleniu silnika kot zostanie ranny albo zginie. Jeżeli po przekręceniu kluczyka usłyszysz niestandardowy dźwięk albo miauczenie koniecznie zajrzyj pod maskę. Być może znajdziesz tam kota, który nie może się wydostać. Jeżeli nie jesteś w stanie samodzielnie mu pomóc, zawiadom gminę, lub zadzwoń na numer alarmowy 112. Jeśli zwierzak jest ranny, udzielenie mu pomocy jest Twoim obowiązkiem.
Nie przejmujesz się losem zwierząt? Pomyśl o sobie i swoim samochodzie. Oskórowany lub zmielony kot pod maską, to dość spory kłopot i na pewno opóźni odjazd bardziej niż postukanie w samochód albo trzaśnięcie drzwiami.