Zaśpiewała z Marylą Rodowicz

Aleksandra Lange wgrała odcinek Szansy na Sukces z piosenkami Agnieszki Osieckiej

Aleksandra Lange ma już za sobą występ w finałowym odcinku „Szansy na Sukces”. To ogromne wydarzenie w karierze młodej wokalistki. Co dał jej ten program, jak wspomina innych uczestników? Dowiecie się z naszego wywiadu!

Jak wspominasz dzień finału?
To był dla mnie bardzo przyjemny dzień. Największy stres i emocje były na próbie generalnej, a później podczas występu na żywo byłam już spokojniejsza. Była wspaniała atmosfera. Z innymi uczestnikami udało nam się nawiązać bardzo dobre relacje. Nie przypuszczałam, że przez dwa tak się ze sobą zżyjemy, cały czas mamy kontakt. Nie było atmosfery rywalizacji. Ja sama nie czułam potrzeby wygrania i chyba dlatego tak dobrze się tam czułam. Poznałam świetnych ludzi, mam piękne wspomnienia.

Ola Lange w studiu „Szansy na Sukces”

A jak wyglądały przygotowania?
O tym, jak w szczegółach będzie wyglądał finał dowiedziałam się tydzień przed, wcześniej znałam tylko datę występu i prób. O tym, jaką piosenkę zaśpiewam dowiedziałam się dwa tygodnie przed finałem, a oprócz niej było jeszcze 12 piosenek “finałowych”, które musiałam znać na wypadek dostania się do finałowej trójki. Próbę z Marylą Rodowicz miałam dopiero w niedzielę przed południem, więc nie było zbyt wiele czasu żeby się “zgrać”. Piosenka, którą śpiewałyśmy była nam narzucona przez produkcję. Nie byłam szczególnie zadowolona z tego wyboru. Pomimo wszystko to była świetna przygoda.

Niektórzy uczestnicy już przed programem publikowali w social mediach prośby żeby na nich głosować, czy Ty robiłaś jakąś “kampanię promocyjną”?
Nie, nie lubię się reklamować, proszenie o smsy jest zupełnie nie w moim stylu. O tym, jaki będę mieć numer dowiedziałam się w sobotę. Zaskoczeniem było to, że z jednego numeru telefonu mógł być wysłany tylko jeden sms ale uważam, że to rozwiązanie jest sprawiedliwe. Znajomi mieli mi trochę za złe, że dowiedzieli się dopiero po występie ale nie zależało mi na wygranej na tyle, żeby namawiać bliskich do wydawania pieniędzy na smsy. Zdecydowanie wolę konkursy, w których o tym, kto zwycięży decyduje profesjonalne jury.

Czyli nie towarzyszy Ci uczucie porażki?
Absolutnie nie, to co się teraz dzieje muzycznie w moim życiu, dzieje się w związku z moim udziałem w programie. Więc niczego nie żałuję, cieszę się, że podołałam piosence, która nie była dla mnie. Nie jestem zawiedziona, że się nie wygrałam, bo uważam, że to dopiero początek mojej drogi. Bardzo miły jest również fakt, że zupełnie obce osoby piszą do mnie w Internecie, że podobał im się występ, że mi kibicują.

Jakie jest Twoje największe muzyczne marzenie?
Bardzo chciałabym wystąpić m.in na festiwalu “Pamiętajmy o Osieckiej”. W tym roku nie udało mi się dostać ale będę próbowała za rok, za dwa lata… Konkurencja jest duża, zgłoszenia napływają z całej Polski, część osób to profesjonaliści. Będąc w Warszawie spotkałam się z pewnym kompozytorem, który odezwał się do mnie po odcinku z piosenkami Agnieszki Osieckiej. Rozpoczęliśmy współpracę i mam nadzieję, że jej owoce będzie można usłyszeć już niedługo. Bardzo możliwe, że to właśnie to spotkanie może okazać się dla mnie większą “szansą na sukces” niż sam finał programu.

Dziękujemy za rozmowę i życzymy powodzenia!

Z Aleksandrą Lange rozmawiali Pasjonauci

Kliknij, żeby przeczytać nasz pierwszy wywiad z Olą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content