
Po co nam jawne komisje? Czyli „aferka gruntowa” po krośnieńsku
Ktoś chciał sprzedać działkę. Krosno (jako gmina) chciało ją kupić. Ostatecznie teren kupił jednak ówczesny radny Miasta Krosna. Teraz Miasto może kupić tę działkę od byłego radnego. W międzyczasie podniesiono wartość nieruchomości na koszt miejskiej spółki. Na sprawę zwrócił uwagę inny radny. I teraz smaczek: poprzedni właściciel działki wycofał ofertę