„Szturmowiec” z Korczyny

Sierżant Józef Baluch Wojsko Polskie 1920

1920 rok był czasem walki o przetrwanie odrodzonego po długiej niewoli Państwa Polskiego. W obronie Niepodległości przed wojskami bolszewickimi stanęło całe społeczeństwo. Często byli to zwykli robotnicy i chłopi z małych wsi i miasteczek. W walkach wziął udział także Józef Baluch z Korczyny, który już w czasie „Wielkiej Wojny” zaciągnął się ochotniczo do Legionów. Za swoje czyny został odznaczony miedzy innymi orderem Virtuti Militari.

Józef Baluch zmarł w wieku zaledwie 40 lat, niewiele zachowało się jego wspomnień. Jednak prawdziwą skarbnicą wiedzy na jego temat okazało się Centralne Archiwum Wojskowe. Dzięki temu, z dedykacją dla jego prawnuków, powstała książka napisana przez Jerzego Balucha: „Życie na stos rzucone”, opisująca udział w walkach o Niepodległość.

Józef Baluch pochodził z Korczyny. Jego rodzice mieli niewielkie gospodarstwo. Chłopak został osierocony w młodym wieku, zaopiekowali się nim dziadkowie. Uczył się w Krośnie, a do szkoły musiał codziennie pokonywać 6 kilometrów pieszo. Podczas swojej edukacji odbył praktyki w zakładzie jubilersko-zegarmistrzowskim Józefa Goneta, a także w Fabryce Zegarów Wieżowych Mięsowicza, gdzie dzisiaj mieści się Muzeum Rzemiosła. Młody Józek wstąpił też do Związku Strzeleckiego, który był paramilitarną organizacją Józefa Piłsudskiego, przygotowującą przyszłych polskich żołnierzy.

Józef Baluch Legiony Polskie 1916
Józef Baluch Legiony Polskie 1916 Fot: Arch. Rodzinne Marii Czerwińskiej, wnuczki Józefa Balucha

Do Legionów Polskich wstąpił na początku 1916 roku. Do punktu werbunkowego zgłosił się podając nieprawdziwe dane, w celu ominięcia zakazu wydanego przez Austriaków. W szeregach III Brygady Legionów Polskich walczył w „Wielkiej Wojnie” (tak nazywano I Wojnę Światową, zanim okazało się, że konflikty o tej skali trzeba numerować).

„Kryzys przysięgowy” doprowadził do rozwiązania jednostki Józefa Balucha. Młody żołnierz podzielił los wielu swoich kolegów, którzy pojedynczo lub małymi grupami byli wcielani do oddziałów Austro-Węgierskich. Baluch trafił do 30 Dywizji Piechoty złożonej głównie z Polaków i Rusinów, skierowanej na front wschodni. Na tym odcinku sytuacja była skomplikowana, ale same walki już ustawały z powodu upadku Rosji. Jednostki niemieckie były przenoszone na Zachód, przeciwko Francji, a dywizja, w której służył Baluch zajęła Odessę. Działały tam wtedy trzy różne władze rządowe i sformowanych było aż 9 różnych, lokalnych milicji. Lokalna ludność była głęboko podzielona, działały uzbrojone bandy, które dopuszczały się napadów na cywilów, a także na posterunki i patrole. Sama armia Austro-Węgierska ulegała rozkładowi. Żołnierze dezerterowali i buntowali się, rabowali magazyny, całymi grupami zmuszali kolejarzy by zawieźli ich do domu. Ostateczna decyzja o opuszczeniu Ukrainy przez Austriaków zapadła 4 listopada, a symbolicznym dopełnieniem upadku było samobójstwo komendanta wojskowego Odessy. Sam Józef Baluch w tych ciężkich dniach przebywał w szpitalu, chory na czerwonkę.

Józef Baluch Legiony Polskie 1917
Józef Baluch Legiony Polskie 1917 fot. Arch. Rodzinne Marii Czerwińskiej, wnuczki Józefa Balucha

Gdy stopniowo wracał do zdrowia dotarły do niego wieści o powstaniu niepodległego Państwa Polskiego. Powrót do kraju nie był łatwy. Powstała Zachodnioukraińska Republika Ludowa, przez którą musiał się przedostać, była otwarcie wroga Polakom. Likwidowano wszelkie przejawy polskości, a jeńców, a nawet cywilów wieziono w fatalnych warunkach w obozach internowania. Józef Baluch wraz z kolegami starał się przedostać do Polski. Po drodze zostali jednak napadnięci, obrabowani i poranieni przez Kozaków. Ranny i chory Józef dotarł do Korczyny dopiero w grudniu 1918 roku. Tam docierały do niego wieści o okrucieństwach spotykających Polaków w Małopolsce Wschodniej. Wracając do zdrowia, już w styczniu 1919 roku zgłosił się jako ochotnik do Wojska Polskiego, w Komendzie Tymczasowego Garnizonu w Krośnie. Jednym z jego dowódców w Wojsku Polskim był por. Stanisław Maczek.

Józef Baluch został skierowany do obrony Chyrowa, gdzie Ukraińcy atakowali z przytłaczająca przewagą liczebną. Kompania w której służył Baluch wzięła udział w dowodzonym przez por. Maczka wypadzie nad Smerczą, gdzie ukraińskie działo zagrażało bez przerwy linii kolejowej będącej jedyną droga zaopatrzenia Polaków. Szybko przeprowadzona akcja z zaskoczenia zakończyła się spektakularnym sukcesem Maczka i jego „ochotników z Haczowa, Krosna i Odrzykonia” jak wspominał swoich żołnierzy przyszły generał.

Podczas dalszych walk i Ofensywy Majowej Józef Baluch został awansowany na sierżanta i przeniesiony do elitarnej jednostki Stanisława Maczka, to jest do Lotnej Kompanii Szturmowej. Była to formacja przeznaczona do „operacji specjalnych”, bezpośrednio podległa dowództwu dywizji. Dokonania tej elitarnej jednostki to praktycznie gotowy scenariusz spektakularnego filmu wojennego.  Sam Józef Baluch dowodząc niewielkim oddziałem w dniu 6 lipca 1919 roku odparł przeważające siły przeciwnika, utrzymał pozycje osłaniając resztę kompanii, a nawet wziął 10 jeńców. Miało to wpływ na przyznanie mu orderu Virtuti Militari.

W tym roku obchodzimy 100-lecie Bitwy Warszawskiej. Józef Baluch był jednym z uczestników walk wojny Polsko-Bolszewickiej z 1920 roku. Jako „szturmowiec” brał udział w wielu brawurowych działaniach i niebezpiecznych misjach. W tym dowodził plutonem podczas akcji wypadowej na Sławeczno,  25 stycznia, przy około 30-stopniowym mrozie. Śmiałym szturmem rozbił kilkukrotnie liczniejszy oddział bolszewicki, zdobył przy tym duża ilość broni, amunicji i …kancelarię pułku z rozkazami operacyjnymi. Było to nie bez znaczenia dla frontu, ale i do odznaczenia Balucha Virtuti Militari.

Po porozumieniu Piłsudskiego z atamanem Petlura jednostka Balucha brała udział w Operacji Kijowskiej. Zwycięska ofensywa zaskoczyła początkowo Rosjan, jednak szybko rozpoczęli przeciwdziałania i przełamali front nad Berezyną.

Józef Baluch w 1933r.
Józef Baluch w 1933r. fot. Arch. Rodzinne Marii Czerwińskiej, wnuczki Józefa Balucha

Kolejnych czynów, które przyczyniły się do odznaczenia Virtuti Militari sierżant Baluch dokonał 28 maja pod Komarówką kierując obroną swojego oddziału przed Bolszewikami. Tego dnia został ciężko ranny, jednak nadal pozostał z żołnierzami i dowodził, aż do utraty przytomności. Z powodu odniesionej rany Baluch pozostał biernym obserwatorem polskiego odwrotu przed naporem Bolszewików. Ta rana wyłączyła Józefa z dalszych walk wojny 1920 roku. Jednak dzięki wielu podobnym jemu ochotnikom, a także dzięki talentowi dowódców udało się pod Warszawą obronić młodą Niepodległość przed nadciągającym totalitaryzmem.

„Życie na stos rzucone” to książka wydana w 2007 roku przez Stowarzyszenie Rodzin Osadników Wojskowych i Cywilnych Kresów Wschodnich. Jerzy Baluch, w oparciu o dokumenty i wspomnienia żołnierzy opisuje przebieg walk jednostek, w których służył Józef Baluch, uzupełniając dostępnymi informacjami o samym bohaterskim sierżancie. W książce nie brakuje anegdot i ciekawostek z codziennego życia żołnierzy.

Piotr Dymiński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content