Kastracja. Tylko tyle i aż tyle.

Kotów jest za dużo. To fakt, nie opinia. To w takim razie ile ich powinno być i co to znaczy „za dużo”? Już wyjaśniamy. Bo problem jest, ale na szczęście jest też rozwiązanie. To rozwiązanie to kastracja kotek i kocurów.

„Za dużo” to pojęcie względne, ale czy na pewno? W przypadku kotów domowych, „za dużo” to każdy kot, który urodzi się poza legalną hodowlą, to każdy kot, który nie ma domu, to każdy kot w schronisku, na ulicy, na osiedlu i w grupie tzw. „kotów wolnożyjących”.


Pomagaj rozsądnie!
Fundacja Pasjonauci
Santander Bank Polska: 05 1090 2590 0000 0001 3762 3216 z dopiskiem „Przeciwdziałanie bezdomności kotów”
Pamiętaj, darowiznę możesz odliczyć od podstawy opodatkowania!

Bezdomność kotów to problem. Dla jednych etyczny i emocjonalny, dla innych ekologiczny, bo koty mordują niezliczone ilości stworzeń, również tych pod ochroną. A jeszcze dla innych taki, że mają dość kotów wałęsających się po ich ogródkach, kradnących rybki z oczek wodnych, obsikujących wszystko i wylegujących się w rabatkach. Dołóżmy jeszcze do tego koty zabite na drogach, które trzeba omijać albo te jeszcze nie zabite, które wybiegają na ulicę i mogą być przyczyną wypadku. W każdym razie, kotów jest za dużo i wiedzą o tym zarówno ci, którzy kotom pomagają, bo je kochają, jak i ci, którzy koty zwalczają, bo ich nie znoszą.

Mała Xena w domu tymczasowym pod opieką Fundacji Pasjonauci. Dopilnujemy, by nie rodziła kolejnych bezdomnych kociąt.

Dla gmin koty to przede wszystkim problem finansowy, bo umieszczenie jednego kota w schronisku to koszt kilku tysięcy złotych. Dlatego coraz częściej traktują sprawę kociej bezdomności poważnie i pokrywają koszty kastracji każdego zgłoszonego kota. I tu jest zadanie dla nas, osób którym koci los nie jest obojętny.

Historia znana wszystkim, którzy pomagają kotom:

O ile ludzie chętnie dokarmiają koty, które przychodzą pod dom albo do zakładu pracy, o tyle już rzadziej chce im się podjąć wysiłek i zainteresować się, czy kot jest wykastrowany. „Przecież nakarmiłem, sumienie mam czyste, kotek jest grubiutki, puchaty, na pewno szczęśliwy”. Ale ten szczęśliwy kotek okazuje się kicią, nie grubiutką tylko w ciąży i ta kicia za miesiąc przyprowadza pod Twoją firmę 5 małych puchatych kuleczek i patrzy na Ciebie oczami kotka ze Shreka: ”Teraz będę przychodzić na jedzonko z moimi dziećmi, pomóż mi je wychować, jedno jest chyba chore, zrób COŚ”. Jesteś przerażony, dzwonisz do “animalsów” i z takimi samymi oczami kota z bajki mówisz “Zróbcie COŚ”. Tylko co? Zrobić COŚ mogłeś Ty, kilka miesięcy wcześniej. Np. zadzwonić do OTOZu, albo do gminy i poprosić o pomoc. Ale po co, przecież KTOŚ, COŚ zrobi, nie? Powiedzmy, że kicia miała szczęście i znalazł się dom tymczasowy dla niej i maluchów. Niestety, okazało się, że kociątka mają koci katar. Da się wyleczyć ale potrzebna jest kasa. KTOŚ organizuje zbiórkę, ilustrując zdjęciami zasmarkanych maluszków z zaropiałymi oczami. No kto by się nie ulitował…

Młoda kotka przyprowadziła pięć młodych do garażu w Iwoniczu. Cztery z tych kotów już nie żyją, zabił je koci katar i panleukopenia.

I tak w kółko, chore maluchy, często umierające i niezliczone ilości zbiórek, zrzutek i próśb o ratunek. A recepta jest prosta.

Tą receptą jest kastracja, zarówno kotek, jak i kocurów. Nie bądź obojętny, jak już chcesz pomóc i dokarmiasz futrzaka, zainteresuj się jego sytuacją, zgłoś do gminy albo do organizacji, która pomoże, albo chociaż powiedz sąsiadce, zamieść informację w mediach społecznościowcyh. Zrób COŚ żeby zapobiec rozmnażaniu się kociego dramatu.

Grafika jest poglądowa, większość kociaków nie dożyje wieku rozrodczego ale każda kocica może mieć więcej niż jeden miot w roku.

Apel o rozsądną pomoc!

Mała Rózia, kocia mama z Iwonicza. Jest już w następnej ciąży?

Kolejna kotka w Iwoniczu przyprowadziła trzy kocięta pod jedno z sanatoriów. Dla całej trójki kociaków znaleźliśmy już domy. Udało się też wyłapać też matkę… Okazało się, że kotka jest już prawdopodobnie w następnej ciąży! W dotyku i w USG widoczna jest powiększona macica. Kotka jest już zapisana na zabieg w lecznicy, na koszt Fundacji Pasjonauci. Chcemy zapewnić jej dobrą opiekę, bo Rózia waży niewiele ponad 3 kg, a prawdopodobnie jest w ciąży. Gmina „nie ma środków na kastrację w tym roku…”. Taka sytuacja to oczywiście skandal, ale ta kotka nie może czekać na zabieg do przyszłego roku. Zapowiedzieliśmy już zgłoszenie uwag do programu przeciwdziałania bezdomności zwierząt i wystąpienie w tej sprawie na Sesji Rady Gminy.

Nie da się przeciwdziałać bezdomności kotów, rezygnując z kastracji „ze względów finansowych”. Matematyka jest bezwzględna. Rózia miała już jeden miot, z którego wiemy o 3 kociakach, a teraz prawdopodobnie jest w kolejnej ciąży, co oznaczałoby 3 do 5 kolejnych kociąt. Gdyby ona i jej potomstwo nie zostały wyłapane, to w przyszłym roku byłby kolejne mioty! Rózia i jej trzy córki z tego roku, urodziłyby od kilkunastu do ponad 30 (zakładając po dwa mioty) bezdomnych kociąt w 2026 roku… Podobną skalę przyrostu bezdomności już widzieliśmy w Komborni, gdzie dwie bezdomne kotki, bez właściwej opieki, rozmnożyły się w krótkim czasie do ponad 30 bezdomnych zwierząt.

Prosimy Was o wsparcie akcji kastracji/sterylizacji kotów, a dla samej Rózi szukamy dobrego, odpowiedzialnego domu! Kotka ufa ludziom, jest odrobaczona i zaszczepiona. Czeka na zabieg, żeby już nigdy więcej nie rodziła bezdomnych kociąt.

Problem

Gminy przeznaczają zbyt mało środków na przeciwdziałanie bezdomności zwierząt, w tym na kastracje. Nie wszystkie gminy zawierają też umowy na zabiegi z lecznicami, w których jest możliwość pozostawienia obserwacji kotki na obserwacji po zabiegu.
Jako Fundacja działamy w sposób systemowy, kontrolujemy działania władz i domagamy się skutecznej realizacji programów przeciwdziałania bezdomności zwierząt. ale pomagamy też, w przypadkach takich jak mała Rózia spod sanatorium. Tak zwana „sterylizacja aborcyjna” kotki, z uwzględnieniem ryzyka powikłań takiego zabiegu i pozostawienia zwierzaka w lecznicy na obserwacji, to jednak koszt ponad 500 złotych. Prosimy Was o wsparcie na pokrycie tego kosztu. Ewentualna nadwyżka zostanie przeznaczona na pomoc innym bezdomnym kotom oraz na nasze działania propagujące kastrację kotów i kotek, które mają właścicieli.

Pomagaj rozsądnie!
Fundacja Pasjonauci
Santander Bank Polska: 05 1090 2590 0000 0001 3762 3216 z dopiskiem „Przeciwdziałanie bezdomności kotów”
Pamiętaj, darowiznę możesz odliczyć od podstawy opodatkowania!

Fot ilustracyjne: mała Xena z mamą w domu tymczasowym.
W przyszłym roku mogłyby urodzić kolejnych 6 do 10 bezdomnych kociąt. Problemu się nie rozwiąże, dopóki władze gmin nie zrozumieją, że odmowa kastracji „z powodu braku środków”, to żadna oszczędność! Zaledwie w rok ilość kotów bezdomnych wzrośnie kilkukrotnie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content