Z Michałem Urbankiem, członkiem Krośnieńskiej Grupy Fotograficznej Camera Obscurra, o pasji fotografowania oraz o pomyśle na wystawę pt. „Skarby drewnianej architektury sakralnej”, prezentowaną od 5 maja 2021 r. na stronie www.cameraobscurra.pl, rozmawia Wioletta Zimmermann-Szubra
– Michał, zapytam wprost – jak to się stało, że fotografia, i to fotografia czarno-biała, stała się pasją zawodowego informatyka?
– Wszystko zaczęło się w 2007 roku, kiedy dołączyłem do Kuźni Światła. To ludzie skupieni w Krośnieńskim Kółku Fotograficznym Kuźnia Światła sprawili, że fotografia stała się moją wielką pasją, moim sposobem patrzenia na świat i w pewnym sensie sposobem na życie. W Kuźni Światła nauczyłem się nie tylko fotografować, ale przede wszystkim bacznie obserwować otaczającą mnie rzeczywistość, ludzi, miejsca, wydarzenia… Mówiąc potocznie – wkręciłem się w to! Fotografia stała się dla mnie impulsem do działania, do poszukiwania konkretnych ujęć i świadomych kadrów, do patrzenia na świat obrazami. A dlaczego fotografia czarno-biała? Kuźnia od zawsze promuje fotografię czarno-białą. W Kuźni Światła robimy tylko czarno-białe zdjęcia i w pewnym sensie są one naszym wyróżnikiem, naszą cechą charakterystyczną. Uważamy, że czarno-białe fotografie potrafią „mówić”, że za pomocą światła i cieni jesteśmy w stanie opowiedzieć przeróżne historie, pokazać niezwykłe miejsca i mijający czas. Fotografia czarno-biała to jednak świadomy wybór, efekt moich poszukiwań i inspiracji.

– Jaki rodzaj fotografii jest Ci najbliższy? Stawiasz na ludzi czy na miejsca?
– Stawiam na niezależność! Na etapie Kuźni Światła przerabialiśmy wszystkie dziedziny fotografii i w każdej próbowałem się jakoś odnaleźć, ale najbardziej lubię fotografię krajobrazową architektury. Ten rodzaj fotografii daje mi niezależność i swobodę działania. Zdjęcia krajobrazowe i zdjęcia architektury można robić samemu, w dogodnym dla siebie czasie i miejscu, bez umawiania się z kimkolwiek można wziąć do ręki aparat fotograficzny i po prostu robić zdjęcia. Lubię to, lubię tę niezależność. Fotografia portretowa wymusza interakcję między fotografującym a fotografowanym, a fotografia krajobrazowa, zwłaszcza architektury, daje większą swobodę w działaniu. Lubię też fotografię reportażową, która coś opowiada, niesie jakieś przesłanie, myśl czy historię. Myślę, że to wynika z tego, że w Kuźni Światła nauczyłem się myślenia fotograficznego i patrzenia na świat kadrami.
– Swoją wystawę fotograficzną przygotowujesz jednak pod szyldem Krośnieńskiej Grupy Fotograficznej Camera Obscurra, dlaczego? Odszedłeś z Kuźni Światła?
– Cały czas jestem częścią Kuźni Światła! Wspólnie z Tomkiem Wajdą prowadzę w Kuźni grupę reportażową. Tak się stało, że po latach spędzonych w szeregach kółka teraz ja uczę fotografii. Jest to doskonały przykład na to, że życie potrafi zaskakiwać! A tak na poważnie, to cały czas aktywnie działam w Kuźni Światła, a ponad rok temu razem z innymi absolwentami kółka, czyli osobami, które przeszły cały cykl nauczania i zaliczyły wszystkie etapy szkolenia, stworzyliśmy grupę fotograficzną, w ramach której nadal realizujemy się twórczo. Okazało się, że po latach spędzonych w Kuźni jesteśmy grupą przyjaciół, których łączy fotografia, wspólna pasja i chęć dzielenia jej z innymi ludźmi. Wspólnymi siłami założyliśmy więc grupę i nadal działamy – napędzamy się do fotografowania. Pandemia i lockdowny wyhamowały wprawdzie naszą działalność, ale cały czas fotografujemy, pracujemy nad wspólnymi przedsięwzięciami i wystawami. Jedną z naszych ostatnich akcji była internetowa wystawa, zorganizowana z okazji Dnia Kobiet, pt. Bóg stworzył kobietę i… Wystawa ta jest cały czas dostępna na stronie www.cameraobscurra.pl. Zapraszam do jej obejrzenia!

– Z tego co wiem, jako członek Krośnieńskiej Grupy Fotograficznej Camera Obscurra, przygotowujesz wystawę indywidualną. Co będzie jej tematem?
– Będzie to wystawa fotograficzna poświęcona drewnianej architekturze sakralnej. Mam zdjęcia z ponad sześćdziesięciu różnych miejsc, na których pokazuję i w pewnym sensie też dokumentuję i utrwalam architekturę starych kościołów i cerkwi. Częściowo są to miejsca zarośnięte i opuszczone, a częściowo miejsca pięknie odrestaurowane. Przekrój jest ogromny, ale łączy je jeden element – są to drewniane obiekty sakralne, o pięknej strukturze drewna, ze starym gontem, z ciekawą architekturą. Niektóre z nich udało mi się sfotografować tylko z zewnątrz, a niektóre pokazuję również od środka, z ich wymowną przestrzenią i wnętrzem.
– Dlaczego zająłeś się akurat fotografią drewnianej architektury sakralnej?
– Pomysł zrodził się w ubiegłym roku, gdy był lockdown z powodu pandemii COVID-19, wszystko było pozamykane, a ludzie ograniczyli spotkania ze względu na zagrożenie, jakie wisiało w powietrzu. Po kolejnym tygodniu stagnacji stwierdziłem, że nie wytrzymam już bez fotografowania i muszę wyruszyć w plener z aparatem fotograficznym. Wsiadłem do samochodu i po prostu pojechałem przed siebie. Zatrzymałem się przy jednym z drewnianych kościołów za Jasłem, zauroczony obiektem wyciągnąłem aparat i zacząłem go fotografować. Pomyślałem, że jest to dobry temat na jakiś cykl. W samochodzie rozłożyłem mapę i zacząłem szukać kolejnych tego typu obiektów. Natrafiłem na cerkiew w Pielgrzymce, a później na drewniany kościół w Osieku Jasielskim, Załężu czy Święcanach. Kolejne plenery planowałem już skrupulatnie, szukałem konkretnych miejsc, konkretnych obiektów i konkretnych kadrów, bo wszystkie ujęcia są w poziomie. To jest celowy zamysł. Na poszukiwania drewnianych obiektów sakralnych jeździłem systematycznie przez rok. Przyznam się szczerze, że o istnieniu większości z nich wcześniej nawet nie wiedziałem. Odkrywałem je z ciekawością, podobnie jak ich historię. Temat był dla mnie tak inspirujący, że materiał na wystawę zrobił się sam… Najpierw był to cykl kilku zdjęć zrobionych w kilku miejscach, potem tych miejsc było dwadzieścia, czterdzieści, a teraz jest ich ponad sześćdziesiąt! Wśród nich są prawdziwe perełki, takie skarby drewnianej architektury sakralnej Podkarpacia. Na uwagę na pewno zasługują cerkwie w Turzańsku – wpisana na Listę światowego dziedzictwa UNESCO, cerkiew w Dobrej Szlacheckiej czy Świątkowej Małej oraz kościoły w Bliznem, Wietrznie i wiele innych.
– Sporo czasu i wysiłku poświęciłeś, aby objechać tak dużo miejsc i wszędzie zrobić po kilka zdjęć. Jesteś zadowolony z efektu końcowego?
– Tak, jestem zadowolony, choć mały niedosyt jeszcze pozostał… Wiem, że materiał, który udało mi się zgromadzić jest wyjątkowy ze względu na charakter poznawczy i jego wartość dokumentalną. Cieszę się, że zrobiłem fotograficzny dokument drewnianych obiektów sakralnych na Podkarpaciu, bo za pięć, dziesięć czy dwadzieścia lat ten krajobraz na pewno się zmieni, te kościoły i cerkwie się zmienią. Utrwaliłem je na swoich zdjęciach w konkretnym kontekście. Może za kilkadziesiąt lat ktoś to doceni, gdy dotrze do tych zdjęć?

– W jaki sposób planujesz zorganizować wystawę i kiedy odbędzie się jej wernisaż?
– Zaznaczę, że będzie to wystawa fotografii czarno-białej. W ramach grupy Camera Obscurra postanowiliśmy zająć się fotografią barwną, ale ja znów postawiłem na czerń i biel. Uznałem, że fotografia czarno-biała lepiej oddaje klimat takich miejsc jak obiekty sakralne, tym bardziej, że są one w różnym stanie technicznym. Kolor mógłby odciągnąć uwagę odbiorców od detali, na uwypukleniu których mi zależało. Poza tym fotografia architektury jest bardzo graficzna i bliżej jej do czarno-białej tonacji.
Zamysł wystawy jest taki, że będzie to wystawa typowo internetowa, ponieważ cały czas mamy stan epidemii i liczne obostrzenia. Co tydzień, począwszy od 5 maja, będziemy publikować na stronie – www.cameraobscurra.pl po trzy zdjęcia z trzech wybranych losowo miejsc. Tych miejsc jest ponad sześćdziesiąt, więc zajmie nam to około dwudziestu tygodni. Po tym czasie powstanie galeria wszystkich obiektów i miejsc. Przy każdym obiekcie planuję zamieścić jego krótki opis oraz mapkę z dojazdem, bo być może znajdzie się ktoś, kogo zainteresują sfotografowane przez mnie miejsca i będzie chciał je zobaczyć na żywo. Wiele z tych obiektów stoi na uboczu, z dala od głównych dróg i trudno do nich trafić. Może moja podpowiedź będzie zachętą, by je odszukać i odwiedzić? Chciałbym, żeby tak było… A dalej, jeśli czas i warunki na to pozwolą, to chcielibyśmy, aby w ramach promocji fotografii i działalności grupy Camera Obscurra wystawa ta została udostępniona w realu, na prawdziwych planszach i z udziałem publiczności. W planach jest też przygotowanie małego wydawnictwa, ale na razie jest to temat odległy i skupiamy się na dacie 5 maja.
– Na koniec zapytam jeszcze – jaki wpływ na te zdjęcia mają Kuźnia Światła i Camera Obscurra?
– Gdyby nie Kuźnia Światła i w jej następstwie Camera Obscurra tych zdjęć pewnie w ogóle by nie było, a moją pasją nie byłaby fotografia. Te formacje nauczyły mnie odwagi patrzenia i obserwacji, dały impuls do działania i fotografowania, ukształtowały mój sposób patrzenia na świat. Motywacja i doping jakie dają mi ludzie, z którymi spotykam się w ramach kółka i grupy, to ważny element mojej twórczości i zdjęć, które zaprezentuję na przygotowywanej wystawie. Kuźnia i Obscura nauczyły mnie po prostu świadomego fotografowania.