Odnowiona konstrukcja, nowy dach, tablice elektroniczne z informacją o odjazdach autobusów, ławki, poczekalnia i wreszcie cywilizowane toalety. Dobiegły końca prace związane z modernizacją krośnieńskiego dworca autobusowego, o czym szeroko informuje Urząd i media. O kilku pomijanych szczegółach dowiecie się tylko z KrosnoSfery.
W ramach inwestycji skrócono wiatę peronową i odnowiono całą jej konstrukcję. Zmieniono pokrycie dachowe i attykę; zamontowano energooszczędne oświetlenie, wybudowano nowe ciągi piesze i wprowadzono nową organizację ruchu na samej płycie dworca. W ramach modernizacji wykonano poczekalnię i toalety a także elektroniczne tablice informacyjne, wyświetlające najbliższe odjazdy ze stanowisk. W przestrzeni dworca pojawiły się również nowe ławki i kosze a konstrukcja wiat dworcowych wzbogacono o tzw. zielone ścianki, które docelowo zostaną zajęte przez roślinność. Ciekawostką jest „totem”– monitor z informacjami dla turystów.
Dzięki zrealizowanym inwestycjom Dworzec Autobusowy w Krośnie nareszcie spełnia stawiane wymagania. Przez ostatnie lata był pozbawiony poczekalni i punktu informacyjnego, a toaleta była jedynie przenośna.

Zmieniła się organizacja ruchu
Unormowano organizację ruchu na Dworcu, wyznaczając którędy autobusy mają się przemieszczać i gdzie mogą się zatrzymywać. Krótki czas na zapoznanie się i zaopiniowanie planu był przyczyną konfliktu podczas obrad sierpniowej sesji Rady Miasta Krosna. Tylko dwaj przewoźnicy otrzymali projekt i mieli zaledwie 24 godziny na zgłoszenie ewentualnych uwag. Prezydent Piotr Przytocki stwierdził, że przewoźnicy i tak nie mogli nic wnieść do planu organizacji ruchu. Wtórowali mu niektórzy radni podkreślając, że zarządca decyduje, a oni muszą się dostosować. Sam Piotr Przytocki stwierdził, że jako inżynier zapoznał się z planem organizacji ruchu w pół godziny i uznał, że jest dobry. Ja obserwowałem Dworzec i jego okolice „w godzinach szczytu” i chociaż nie jestem inżynierem, to miałbym od razu trzy uwagi co do organizacji ruchu. Po pierwsze część autobusów podjeżdża do Dworca od strony ul. Naftowej (wiozą np. pracowników z BWI). Kiedyś mogły wjechać od razu na plac Dworca. W warunkach nowej organizacji ruchu muszą objechać dworzec przez skrzyżowanie z ul. Tysiąclecia, a następnie wrócić przez ul. Kolejową. Uważam, że jest to niepotrzebne generowanie ruchu na i tak zakorkowanych ulicach. Fakt, że wjazd w ul. Kolejową odbywa się z drogi podporządkowanej sprawia dodatkowe trudności. W efekcie powoduje to opóźnienia autobusów. No właśnie, opóźnienia… Tu od razu druga uwaga: ponieważ skrócono wiatę peronową, a część miejsca przejęły autobusy MKS, to na stanowiskach dworca zrobiło się dość ciasno. Autobus spóźniony nie ma gdzie się zatrzymać by odebrać pasażerów. Z braku miejsca kierowcy zatrzymują się na pasie przeznaczonym do przemieszczania się lub na części wyłączonej z ruchu. Nie powinni tego robić, ale są spóźnieni, a nie mają miejsca, wiec robią… Byłem świadkiem kilku niebezpiecznie wyglądających sytuacji i obawiam się, że spowodowany tą sytuacją wypadek, to tylko kwestia czasu. Trzecia uwaga dotyczy rozwiązania na stanowisku 12. Znajduje się ono na końcu Dworca, na łuku. Zatrzymanie tam dużego autobusu, w przypadku, gdy stanowisko 11 jest zajęte nie jest łatwym manewrem. Stanowisko zakończone jest …krawężnikiem w poprzek dawnej drogi, co też nie ułatwia wyjazdu. Kierowcy korzystający ze stanowiska 12 zmuszani są do manewrów, które mogą być niebezpieczne.
Dworzec „przechodził z rak do rąk”
– Mamy nadzieję, że po wielu latach, kiedy to dworzec „przechodził z rąk do rąk”, dzięki przeprowadzonym pracom, będzie on dobrze służył podróżnym – mówi o zrealizowanej inwestycji prezydent Przytocki.
Miasto jednak niechętnie wspomina o szczegółach „przechodzenia z rąk do rąk”
Od czerwca 2018 roku teren dworca autobusowego w Krośnie dzierżawiony był przez zewnętrzną firmę. Przewoźnicy od początku zwracali uwagę na nieprawidłowości, w tym dotyczące naliczania zbyt wysokich opłat za korzystanie z Dworca. Tym bardziej, że zarządca po prostu dzierżawił nieruchomość, której infrastruktura nie spełniała warunków koniecznych do nazwania obiektu Dworcem. Obserwowano też nieprawidłowości związane z utrzymaniem czystości. Dzierżawca był w tym zakresie upominany przez Urząd Miasta np. w maju 2019 roku. Przed podpisaniem umowy z dzierżawcą oszacowano wpływy za sam wjazd przewoźników na dworzec. Miały wynosić blisko 20 tysięcy złotych miesięcznie. Tymczasem opłata za dzierżawę wynosiła zaledwie 2600 zł miesięcznie. Opłatę za korzystanie z dworca Miasto wcześniej pobierało bezpośrednio. Dlaczego oddano możliwość czerpania zysków spółce spoza Krosna? Było tak, ponieważ dzierżawca został w ramach umowy zobowiązany do zainwestowania ponad 200 tysięcy złotych w prace remontowe i infrastrukturę do 2021 roku. W tym czasie miała powstać poczekalnia, a także punkt informacji i toalety. Nie wiemy jakie były wpływy spółki z tytułu pobieranych opłat, jednak według przewoźników korzystających z obiektu spółka pobierała nawet dwa razy wyższe kwoty, niż uchwalone przez Radę Miasta. Podpisana umowa dzierżawy nie dawała dużych możliwości nacisku na dzierżawcę. W razie powtarzających się (co najmniej trzykrotnie) naruszeń umowy, Urząd Miasta miał prawo rozwiązania umowy za jednomiesięcznym okresem wypowiedzenia. Ostatecznie skorzystano z tej możliwości. Przyczyną rozwiązania w dniu 1 kwietnia 2020 roku umowy z firmą DAK było niespełnienie warunków zawartej w 2018 roku umowy w zakresie wysokości pobieranych przez dzierżawcę opłat od przewoźników.
Podsumujmy
Podsumowując informacje od przewoźników i z Urzędu Miasta: przez prawie dwa lata (od czerwca 2018 do kwietnia 2020) spółka pobierała w Krośnie zawyżone opłaty, a równocześnie nie zrealizowała zaplanowanych inwestycji. W tym czasie za dzierżawę Dworca płaciła Miastu zaledwie 2600 złotych miesięcznie. Inwestycje w infrastrukturę Miasto musiało wykonać własnymi siłami. Jak poinformował Urząd Miasta w odpowiedzi na nasze pytania: koszt budowy poczekalni wynosi 368 812, 20 zł. Zadanie zostało wykonane ze środków finansowych pochodzących z budżetu Miasta Krosna. Na całej operacji „przechodzenia dworca z rak do rąk” stracili przewoźnicy, w tym liczne lokalne firmy, i budżet Miasta. Władze miasta chwaląc się zakończoną inwestycją opłaciły cztery artykuły sponsorowane w lokalnych mediach na łączną kwotę 1200 zł. To niewygórowana cena za nienagłaśnianie, że doprowadzono do sytuacji , w której przez prawie dwa lata, zyski z prowadzenia dworca czerpał dzierżawca, nie ponosząc przy tym kosztów, które zwykle towarzyszą prowadzeniu dworca to jest: utrzymania punktu informacji dla podróżnych, poczekalni czy kasy biletowej. Natomiast inwestycje, które miał zrealizować, Miasto sfinansowało z własnych środków.
Dofinansowane z Unii
Remont dworca został przeprowadzony w ramach projektu pn. „Modernizacja infrastruktury służącej transportowi multimodalnemu w Krośnie i Medzilaborcach” współfinansowanego przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Współpracy Transgranicznej Interreg V-A Polska-Słowacja 2014-2020.
W ramach projektu powstaną także przewodniki i mapy po Krośnie i Medzilaborcach, które są słowackim partnerem w tym projekcie.
Prace na krośnieńskim dworcu trwały od końca marca 2020 roku. Całość prac była współfinansowana z programu Współpracy Transgranicznej Interreg Polska – Słowacja na lata 2014-2020 i budżetu miasta Krosna. Wartość robót związanych z modernizacją dworca wyniosła 3 537 872,20 zł, w tym 1 182 950,00 pochodziło z Unii Europejskiej.
Piotr Dymiński
Podoba Ci się to, co robimy? Wesprzyj naszą misję!
Fundacja Pasjonauci
Santander Bank Polska 05 1090 2590 0000 0001 3762 3216
