Rada Miasta Krosna odrzuciła petycję o powiększenie parku przy ul. Grodzkiej i zaniechanie planu budowy drogi z estakadą. Pasjonauci i „Zielone Krosno” nie poddadzą się! Mamy wsparcie krośnian, będziemy walczyć!
Organizacja Center for Active Design przeprowadziła w USA ciekawe badanie dotyczące przestrzeni miejskiej. Sprawdzano co liczy się dla mieszkańców i jaki ma wpływ na ich samopoczucie, a nawet społeczne zaangażowanie. Badanie wykazało, że w urządzaniu przestrzeni bardzo liczą się detale, w tym ogromne znaczenie mają tereny zielone, parki. To tylko potwierdza nasze odczucia dotyczące zieleni w Krośnie. Ostatni ranking AGH i Polityki dotyczący „jakości życia w miastach na prawach powiatu, w kategorii „Środowisko” umieszcza nasze miasto na szarym końcu. Mamy tak naprawdę tylko dwa parki. Ten przy ul. Grodzkiej jest już mocno przetrzebiony, na zdjęciach z powietrza, czy w google maps wygląda już bardziej jak teren betonowy, niż zielony. Park na Zawodziu to osobny temat, w skrócie można powiedzieć, że nie wykorzystujemy w pełni jego potencjału.
Ogródek Jordanowski przy ul. Grodzkiej jest obecnie ostatnim zielonym terenem rekreacyjnym w centrum miasta. Niestety temu parkowi zagrażają plany budowy drogi. W chwili gdy Miasto wykupiło sąsiednie działki pod budowę drogi pojawiła się okazja do powiększenia parku. Fundacja Pasjonauci złożyła petycję zwracając się do władz samorządowych o zagospodarowanie sąsiednich nieruchomości na tereny rekreacyjne i zielone. Sprzyjać temu może fakt, że jest to teren, już teraz w znacznej części pokryty zielenią i drzewami. Przy tym uważamy, że należy zrezygnować z samej drogi, jako inwestycji, która przy swoim ogromnym koszcie niewiele zmieni „na plus”, za to zdewastuje lokalny ekosystem i będzie zagrożeniem dla komfortu osób korzystających z parku.
Większość radnych miasta nie przychyliła się do naszej petycji (głosowanie 11:9). Argumentowano, że przygotowanie inwestycji drogowej już pochłonęło znaczne środki, a pod samą budowę zajęty będzie jedynie skrawek parku, nieco ponad 600m2 co daje tylko 3,34% terenu.
W odpowiedzi na petycję prezydent pisze o umożliwieniu „wypowiedzenia się stronom” na wcześniejszych etapach projektowania drogi. My przypominamy, że przy każdej okazji przeciw budowie drogi wypowiadała się znaczna grupa mieszkańców, głównie „Osiedla Południe”.
Tak radni radzili…
Radny Paweł Krzanowski opowiadał się za referendum w sprawie poszerzenia parku. Argumentował, że to sprawa ważna dla wielu mieszkańców, a referendum można je przeprowadzić np. razem z referendum w sprawie “spalarni”.
- Już we wcześniejszych latach było wiele protestów przeciwko budowie tej drogi. Na naszym osiedlu “Południe”, było w listopadzie zebranie, na którym były liczne głosy, żeby zrezygnować z tej drogi – mówił wiceprzewodniczący Rady Krzysztof Babinetz (Klub PiS).
Czy radny Czaja nie przeczytał petycji? Podczas dyskusji radny Stanisław Czaja (Samorządne Krosno) przypominał i argumentował, że Miasto już zakupiło nieruchomości pod budowę drogi. Problem w tym, że właśnie ten fakt był przyczynkiem do złożenia petycji! Zakupione przez Miasto nieruchomości sąsiadujące z Parkiem Jordanowskim doskonale nadają się dla jego powiększenia. Fakt ich zakupienia sprawia, że możliwe jest zrealizowanie petycji, a nie stanowi przeszkody, jak twierdzi radny. Sposób w jaki wypowiadał się Stanisław Czaja sugeruje, że nie zaznajomił się nawet z treścią krótkiej, jednostronicowej petycji. Warto tu dodać, że radny pracuje w Komisji Petycji, Skarg i Wniosków, natomiast taka wypowiedź w dyskusji wręcz wprowadza w błąd co do treści petycji.
Radny Witold Skiba (Samorządne Krosno) poprosił, by dyskutować mniej emocjonalnie.
- Park Jordanowski nie jest jedynym parkiem w Krośnie. Czy go rozbudowywać, doposażać, rozwijać? Jak najbardziej tak. Tylko mieszkaniec dzielnicy Krościenko Niżne, Polanki, nie będzie jeździł specjalnie do Parku Jordanowskiego z dzieckiem. Są projekty, które powodują, że powstanie park sensoryczny, który będzie obsługiwał Krościenko Niżne, Os. Markiewicza i dzielnicę Zawodzie. Nie ograniczajmy się, że “tylko Park Jordanowski”.
- Ten projekt drogowy może umrzeć “śmiercią naturalną”. W tej chwili jako populacja miasta kurczymy się. W tym przypadku może być sytuacja taka, że ten odcinek drogi będzie nam niepotrzebny. Ten odcinek docelowo może nie mieć sensu – podkreślał radny Skiba. Niestety w głosowaniu był za odrzuceniem petycji.
Radny Adam Przybysz (Klub PiS) zgodził się, że Park Jordanowski nie jest jedynym w Krośnie. Dodał jednak, że mieszkańcy Polanki też z niego korzystają, a nawet, że odwiedzają go mieszkańcy sąsiednich miejscowości. – Warto, żeby powstały inne parki, ważne jest by ożywić park na Zawodziu, który kolokwialnie mówiąc “ledwo dyszy”. Jednak, jeżeli coś dobrze działa, to mieszkańcy pytają “po co ingerować”. staramy się słuchać głosu mieszkańców. Patrzymy na tę inwestycję, czy ona jest potrzebna? Patrzymy, że powinien być zrównoważony rozwój – podkreślał Adam Przybysz.
Zbigniew Kubit (Samorządne Krosno) podkreślił, że petycja nie dotyczy zakazu budowy drogi, ta petycja dotyczy powiększenia Ogródka Jordanowskiego – Autorzy petycji wnoszą o powiększenie Ogródka – mówił Kubit. W dalszej dyskusji dodał, że na przygotowanie budowy drogi poniesiono już znaczne nakłady.
Mieszkanka Krosna obecna na sesji podkreśliła, że mieszkańcy sobie tej drogi nie życzą. – Nie słuchacie naszych postulatów, to nie jest tak, że mieszkańcy nie mają nigdy racji – mówiła Pani Zofia – Uważam, że ta droga jest niepotrzebna w takim wymiarze – podkreślała. Apelowała by konsultować się z mieszkańcami, a nie procedować metodą “faktów dokonanych”.
Inna mieszkanka, podkreśliła, że taka droga, to będzie rujnowanie życia ludzkiego mieszkańcom. My będziemy mieszkać pod mostem. – Każdy plan można zmienić – apelowała. Mieszkanki kwestionowały budowę “estakady” i wprowadzanie ogromnych ekranów, które “spaskudzą” Śródmieście.
Kazimierz Mazur (Klub PiS) stwierdził, że treść petycji nie została zamieszczona w materiałach dla radnych. – Mamy opinię komisji, ale nie mamy treści petycji. Uważam, że w takich sprawach powinna być dołączona treść – dodał Kazimierz Mazur. Zbigniew Kubit przyznał, że treść nie została dołączona w materiałach, ale dodał, że Komisja Petycji z pewnością dokładnie się zapoznała z treścią.
Podczas dyskusji radni wielokrotnie wskazywali, że przecież z Ogródka Jordanowskiego nie będą np. korzystali mieszkańcy os. Markiewicza, a w mieście planowane są kolejne obszary rekreacyjne np. w Turaszówce, Krościenku Niżnym, czy Polance. Odwróćmy to! Czy mieszkańcy Śródmieścia, Os. Tysiaclecia, bloków przy Parkowej, Piastowskiej i Grodzkiej, mają korzystać z terenów rekreacyjnych na obrzeżach miasta? Czy centrum ma być pozbawiane zieleni? Już teraz każdy skrawek „zielonego” jest betonowany lub idzie pod zabudowę. Znamienne było wycięcie zieleni przed samym Urzędem przy ul. Staszica, a następnie kilka lat temu rozwiniecie tam …trawy z rolki. Zieleń w mieście ma ogromne znaczenie dla jakości powietrza czy łagodzenia skutków upałów. Zamienianie ostatnich terenów zielonych w centrum miasta na asfalt i beton uważamy za błąd.
Ogródek Jordanowski pełni ważną funkcję jako ostatni zielony teren rekreacyjny w centrum miasta. Jest łatwo dostępny dla mieszkańców Os. Traugutta, Śródmieścia (w tym bloków przy ul. Staszica), Os. Południe (w tym bloków przy ul. Łukasiewicza), a nawet Os. Tysiąclecia, które straciło własny Ogród Jordanowski. Z Osiedla Tysiąclecia można się przespacerować do parku wałami, a istniejąca zieleń wzdłuż Lubatówki stanowi wraz z parkiem połączony teren zielony dla mieszkańców. Tak naprawdę nawet z wspomnianego Os. Markiewicza jest bardzo blisko do parku i nie rozumiemy skąd założenie radnego, że mieszkańcy tej części miasta nie będą z niego korzystać. Chyba, że chodzi o sytuację po budowie nowej drogi, która naszym zdaniem będzie miała bardzo zły wpływ na park. Obecnie otoczenie Ogródka Jordanowskiego jest ciche i spokojne, na sąsiednich posesjach nie brakuje zieleni. Tworzy to jeden ekosystem dla żyjących tu roślin i zwierząt, a dla ludzi nie ma znaczenia czy tlen pochodzi z Parku, czy z sąsiedniej działki. Budowa drogi to zmieni. Z dwóch stron do parku zbliżone zostaną ruchliwe ulice. Pojawią się: hałas i spaliny. Jak wspomnieliśmy, w Ogródku Jordanowskim nie zostało dużo drzew, a budowa drogi jest zagrożeniem dla jednego z największych skupisk. Po drugiej stronie Lubatówki budowa drogi zniszczy zieleń na prywatnych nieruchomościach. Ta inwestycja przetnie też spokojną trasę spacerową wprowadzając wiadukt nad wałami. Warto tu przypomnieć, że Os. Tysiąclecia straciło już swój Ogródek Jordanowski. Jednym z argumentów dla jego likwidacji była bliskość ruchliwych ulic i emisja spalin. Uzasadniano, że takie miejsce nie jest dobre dla przebywania dzieci. Tym bardziej sprzeciwiamy się przybliżaniu ruchliwych ulic do ostatniego Ogródka Jordanowskiego w mieście.
Odrzucenie petycji nie powoduje zakończenia naszych działań na rzecz obrony Parku. Planujemy dalsze kroki wspólnie z grupą „Zielone Krosno” i pod tym szyldem. Będziemy uświadamiać jak ważny jest ten park dla mieszkańców. W działania włącza się młodzież związana z akcjami proekologicznymi, studenci i seniorzy, a także przedstawiciele najbardziej wykluczonej grupy w Krośnie, czyli osoby aktywne zawodowo.
Część planowanych działań będzie zależna od rozwoju sytuacji związanej z obecną pandemią. Aktualnie rezygnujemy nawet ze spotkań w gronie wolontariuszy, żeby unikać tworzenia skupisk ludzkich i ryzyka zarażenia szczególnie seniorów.
Pasjonauci i „Zielone Krosno”
Poniżej link do mapy z naniesionym przebiegiem drogi.
https://bip.umkrosno.pl/?c=mdPliki-cmPobierz-40494-b2Rwb3dpZWTFuiBuYSBwZXR5Y2rEmS5wZGY=
A tak Rada Miasta odpowiedziała na naszą petycję:
Pasjonauci i „Zielone Krosno”