Czy w polityce jest miejsce na ekologię?

Magdalena Ludwiczak ukończyła ochronę środowiska na Uniwersytecie im. A. Mickiewicza w Poznaniu, na wydziale biologii oraz studia podyplomowe na kierunku Przygotowanie pedagogiczne – Uniwersytet Rzeszowski. Mama czwórki dzieci, zajmująca się ochroną środowiska oraz prawami kobiet i rodziny. Jako wolontariuszka Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków prowadziła kampanię informacyjną na temat obszarów Natura 2000. W 2020 r. została wolontariuszką przy kampanii prezydenckiej Szymona Hołowni, później została członkinią zarządu regionu podkarpackiego Stowarzyszenia Polska 2050.

Startujesz w wyborach do Sejmu, dlaczego? 

Z wykształcenia jestem ekologiem oraz pedagogiem, jestem też mamą czwórki dzieci, czuję dziś ogromną odpowiedzialność, za ten kraj, za przyszłość nie tylko moich dzieci, za ochronę zasobów naturalnych, dlatego zdecydowałam się zaangażować w politykę. Od wielu lat obserwuję nie tylko marginalizowanie potrzeby ochrony przyrody, ale też jej ogromną dewastację. Brak rzetelnej edukacji przyrodniczej. Dziś w Polsce wszystko podporządkowane jest interesom partyjnym, gospodarka leśna, decyzje środowiskowe, inwestycje, które szkodzą środowisku i są ekonomicznie nieuzasadnione, np. CPK.
Zdecydowanie chcę upomnieć się o środowisko, o to w jakim świecie będą żyły nasze dzieci. Dlatego od trzech lat działam w Polsce 2050, głównie w tematach ekologii, ale nie tylko, bo człowiek jest mi zawsze bliski, więc również działania społeczne czy obywatelskie nie są mi obce.

Ekologia to tematyka, z której jesteś najbardziej znana: edukacja ekologiczna, działania podnoszące świadomość mieszkańców, akcje sprzątania zaniedbanych miejsc, protesty w obronie przyrody. 

Eko spacery, tak nazwaliśmy sprzątanie takie jak na Przymiarkach, Cergowej czy w Dębinie, robiliśmy budki dla jerzyków, które trafiły np. do Wojaszówki, Dukli, Krościenka Wyżnego czy Ustrzyk Dln. Jestem autorką ponad 115 ekoporad, które były publikowane na podkarpackim fanpageu Polski 2050, m. in o potrzebie siania łąk kwietnych.
Moim hobby jest fotografowanie przyrody obserwowanie jej z bliska, ale od około 10 lat widzę przerażający spadek bioróżnorodności, coraz mniej gatunków owadów, w tym motyli i pszczół. Każdy chce mieć równiutki trawnik, tylko jeden gatunek trawy, równo przystrzyżony, do tego środki chwastobójcze, używane też niezgodnie ze standardami i zasadami bezpieczeństwa. Uważam, że decyzje o użyciu herbicydów powinny być ściśle kontrolowane. Inaczej możemy ze swoim dzieckiem, lub psem wejść nieświadomie na teren spryskany groźnymi dla zdrowia substancjami, których nie widać, a które szkodzą. Brak świadomości jest porażający. Przyczyną jest to, że w poszczególnych resortach zasiadają osoby bez fachowej wiedzy, a zachowaniami ludzi kierują celebryci. 

To są rzeczy drobne, ale potrzebne. Jednak byłaś też ważnym, merytorycznym głosem np. w obronie drzew w naszym regionie. Powiedz naszym czytelnikom, w jaki sposób Twoje doświadczenie i wykształcenie może przysłużyć się nam wszystkim? 

Tak, w marcu tego roku zorganizowałam protest pod nazwą „Marsz żałobny dla drzew” jako sprzeciw przeciwko wycince drzew o wymiarach pomnikowych na Pogórzu Przemyskim i dewastacji lasów uzdrowiskowych pomiędzy Rymanowem Zdrojem a Iwoniczem Zdrojem.
Nasze postulaty leśne to: -efektywna kontrola społeczna nad lasami, -20% lasów wyłączonych z gospodarki surowcowej do 2030 r., – podwojenie powierzchni parków narodowych do 2030 r., -polskie drewno dla polskiego biznesu.

Wyjaśnijmy od razu, żeby nie było wątpliwości: chodzi o wyłączenie z gospodarki leśnej i pozyskiwania drewna, a nie o zakaz wstępu? 

Dokładnie o to chodzi, żeby wyłączyć część lasów, szczególnie górskich z gospodarki leśnej, natomiast nie oznacza to zakazu spacerowania, przejścia szlakiem turystycznym, zbierania grzybów czy jagód.  Dodam jeszcze, że nie chodzi też o to, by wszystkie lasy w Bieszczadach czy na Pogórzu Przemyskim były otoczone ścisłą ochroną. – Drewno jest potrzebne, należy jednak skrócić łańcuch dostaw. Drewno z bieszczadzkich lasów powinno iść do lokalnych przedsiębiorców, a nie tak jak teraz – przez kreatywne, kombinatorskie sposoby sprzedawane jest do Chin, poza Unię, ściągając certyfikaty FSC, a producenci drzewni muszą je sprowadzać z Estoni czy  Słowacji  Jeśli tak zadziałamy, to wtedy się to będzie opłacało wszystkim – nie będzie wywózki, zmniejszymy ślad węglowy i nie będzie takiej dużej skali wycinki.

Rozumiem, czyli zwiększamy zakres ochrony, ale nie zakazujemy wstępu. 

Tak, Polska ma procentowo jeden z najmniejszych obszarów w Europie, chroniony Parkami Narodowymi. Jestem też za tym, żeby włączyć drzewa do rachunku ekonomicznego. Mało kto sobie zdaje sprawę ile korzyści daje nam dorosłe drzewo! W upalne dni każdy chce parkować pod drzewem. Intuicyjnie z tego korzystamy. Każdy chce mieć cień, ale w miastach wycina się drzewa, ogławia i one tego cienia nie dają. Często brakuje myślenia o ekologii drzew, tego, żeby budując np. chodnik, zostawić miejsce korzeniom, zatrzymywać wodę, żeby mogła rozrosnąć się korona dająca cień i potrzebny nam tlen, obniżająca temperatury.
Lasy, szczególnie te górskie pełnią funkcję wodochronną, ściółka działa jak gąbka w czasie intensywnych opadów zatrzymuje wodę, a uwalnia ją bardzo powoli. Chcę przekonywać w rządzie  i parlamencie, że przyroda ma też znaczenie ekonomiczne, że jej ochrona nam się opłaca. 

To trudne zadanie, bo wiele osób nie łączy bezpośrednio potrzeb człowieka z potrzebami drzew. Wiem jednak, że głośno wyrażasz postulaty ekologiczne już bezpośrednio skierowane do ludzi. 

Zdecydowanie jestem za rozbudową szybkiej kolei w naszym regionie i rozwojem zbiorowej komunikacji logistycznie ze sobą powiązanej. Po pierwsze kolej jest ekologiczna. Dla mieszkańców bardzo ważna jest możliwość uzyskania większej mobilności, większych możliwości wyboru pracy. Obecnie wiele młodych osób, pomimo, ze mają tu domy czy mieszkania wyjeżdża, bo nie ma tu dla nich pracy. Dzięki rozwojowi szybkiej kolei, która by komunikowała południe Podkarpacia z Rzeszowem czy Krakowem, nawet 2 godziny dziennie spędzone w szybkim pociągu na dojazdach do pracy byłyby bardziej opłacalne niż wynajmowanie mieszkania w innym mieście. Od początku jednym z postulatów Polski 2050 Szymona Hołowni jest budowa kolei do każdego miasta powyżej 10 tysięcy mieszkańców. 

Rozwój komunikacji otworzy nowe możliwości. Jakie są istotne Twoim zdaniem? 

Rozkwit turystyki. Mamy piękne tereny w tym uzdrowiskowe. Społeczeństwo się starzeje i takie miejsca będą coraz bardziej potrzebne. Możemy je rozwijać i tworzyć nowe. Na naszym terenie występują wody mineralne nie tylko w Iwoniczu Zdr. i Rymanowie Zdr. Na terenach parków narodowych rozbudowa centrów badawczych, dla studentów, naukowców więcej zajęć w terenie, lepiej zbadane środowisko. Dla Krosna możliwość rozwoju PANS, możliwość wprowadzenia nowych kierunków. Wiem, że brzmi to wizjonersko, ale większość ważnych projektów zaczynała się od marzeń. 

Wspomniałaś o edukacji

Mam czwórkę dzieci, dla mnie bardzo ważna jest edukacja. Zawsze interesowałam się tym, co jest w podręcznikach. Najstarsze dziecko już skończyło studia, najmłodsze ma 6 lat, więc mam bardzo szeroki przegląd tego, jak stopniowo ograniczano nauki ścisłe, widziałam jak w podręcznikach były potworne błędy (np z biologii, geografii). Nic dziwnego, że ludzie po takiej edukacji zaprzeczają zmianom klimatycznym, czy nie chcą chronić zwierząt. Też nie chodzi o to, żeby uczyć wszystkiego na pamięć, ale trzeba nauczyć jak korzystać ze źródeł, jak weryfikować informacje. Potrzebujemy świadomych, mądrych obywateli, którzy będą zdawać sobie sprawę, że jesteśmy tylko małym trybikiem w całym ekosystemie, szanować zasoby.

To brzmi jak głęboka rewolucja, szczególnie gdy w edukacji jesteśmy przyzwyczajeni do “modelu pruskiego”. 

Jesteśmy za odejściem od “modelu pruskiego”. Polska 2050 przygotowała obszerny program zmian w edukacji. Społeczeństwo obywatelskie nie działa, bo nie kształcimy świadomych, krytycznych obywateli. system edukacji uczy posłuszeństwa wobec władzy, a nie współdecydowania, konsultacji, zdobywania wiedzy. Obecnie edukacja nie nadąża za zmianami, szkoły są niedofinansowane, w szkołach technicznych brakuje fachowców, więc wiedza nieraz jest przestarzała, nie przystaje do rynku pracy. Dlatego postulujemy zwiększenie nakładów na edukację do 6% PKB. 

Wyłania nam się pewien obraz postulatów: sanatoria dla seniorów, mocna inwestycja w najmłodszych i zdrowe środowisko dla wszystkich. 

Tak, zdrowie, szczególnie to psychiczne. Według danych, w Polsce odnotowano 2031 prób samobójczych i samobójstw osób do 18. roku życia w 2022 roku. To jest przerażające. Jednocześnie w niektórych miastach na wizytę do psychologa dziecięcego czeka się od kilku miesięcy do nawet 2 lat! U dorosłych mówi się ostatnio o “depresji politycznej”, ludzie, nie widzą nadziei, niezależnie kto wygra. Działania na rzecz psychiatrii dziecięcej i pomocy psychologicznej, głównie dla młodych ludzi, to dla mnie bardzo ważne postulaty Polski 2050. Zauważmy, że problem jest poważny, już nawet u 7-latków zdarzają się próby samobójcze. Dlatego postulujemy 6 proc. budżetu NFZ na opiekę psychiatryczną. To pozwoli zatrudnić więcej specjalistów i zmniejszyć kolejki do psychiatrów,

Wizyta u psychiatry w 60 dni albo zwrot za wizytę prywatną. Pomoc musi być szybka!

Dziękujemy za rozmowę!

Materiał KKW Trzecia Droga PSL – PL2050 Szymona Hołowni

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content