„Labirynt Historii” to rzeźba, której sposób umieszczenia przy Placu Monte Cassino spowodował liczne kontrowersje wśród mieszkańców. W tej sprawie złożono do prezydenta petycję. Sprawą zainteresowano też Rady Dzielnic i Osiedli Krosna, z których część zajęła stanowisko. Ten fakt stał się przyczyną sporu o to, co wolno „jednostkom pomocniczym”.
W trakcie czerwcowej Sesji Rady Miasta po zapoznaniu Radnych z petycją w sprawie „Labiryntu Historii” Przewodniczący Zbigniew Kubit poinformował, że do petycji załączono tez stanowiska kilku Rad Dzielnic i Osiedli Krosna. Przewodniczący skomentował to mówiąc, że Rady nie miały prawa się wypowiadać w tej sprawie, zalecił też przewodniczącym, że „powinni lepiej znać statut”.
W tej sprawie do Rady Miasta napisał Andrzej Kątny, Przewodniczący Rady Dzielnicy Białobrzegi, która była jedną z tych, które „pozwoliły sobie” na zajęcie stanowiska.
– Wpłynęło pismo, które przywołuje mnie do porządku – skomentował otrzymane pismo Przewodniczący Zbigniew Kubit podczas sierpniowej sesji Rady Miasta.
Przytoczona na sesji teść pisma faktycznie „przywoływała do porządku”. Przewodniczący z Białobrzeg stwierdził, że nie zgadza się z zarzutem przekroczenia uprawnień i nieznajomości Statutu. Dodał, że zarzuty zostały wypowiedziane na oficjalnym forum, ale w warunkach sesji zdalnej, zatem przewodniczący Rad Dzielnic i Osiedli nie mogli się do tego odnieść. Przewodniczący Andrzej Kątny podkreślił, że samo stanowisko w sprawie petycji zawierało sugestie, jak w przyszłości unikać tego typu konfliktów.
Wypowiedź Zbigniewa Kubita została skomentowana jako „trącąca cenzurą w białych rękawiczkach”, wyrażono tez nadzieję, że była to tylko jednorazowa nadinterpretacja.
Warto tu zaznaczyć, że zgodnie ze swoim Statutem, Dzielnica, jako Jednostka Pomocnicza „współuczestniczy w procesie zaspokajania zbiorowych potrzeb mieszkańców Gminy, ciążących na gminie w myśl postanowień ustawy, ze szczególnym uwzględnieniem potrzeb mieszkańców Dzielnicy” (to cytat ze Statutu). Tym samym organy takiej jednostki nie są ograniczone wyłącznie do swojej dzielnicy lub osiedla.
– Słusznie zauważył piszący do mnie Pan Przewodniczący Dzielnicy Białobrzegi, że była to jednorazowa nadinterpretacja przepisów z mojej strony – skomentował Zbigniew Kubit – Z mojej strony była to wypowiedź niefortunna – dodał Przewodniczący, podkreślając, że w dobie społeczeństwa obywatelskiego każdy ma prawo wypowiadać się o swoim mieście. Za tę niefortunną wypowiedź Pan Przewodniczący Kubit przeprosił wszystkich, którzy mogli czuć się urażeni.
Piotr Dymiński
