Bezdomność zwierząt, szczególnie kotów to problem, z którym borykają się wszystkie gminy w Polsce. Część z nich problemu nie dostrzega, albo nie chce dostrzegać. W Krośnie system pomocy bezdomniakom działa nieźle, a wspólnie z urzędnikami i miłośnikami kotów pracujemy nad tym, żeby działał jeszcze lepiej. W sąsiednich gminach jest gorzej, a tak naprawdę tej pomocy nie ma często wcale.
Świadomość konieczności kastracji kotów rośnie z roku, na rok, gminy dofinansowują zabiegi, jednak to wciąż za mało i każdego roku populację bezdomniaków zasilają kolejne pokolenia. Niejednokrotnie zdarza się, że koty z sąsiednich gmin są podrzucane do Krosna, bo ludzie wiedzą, że w Krośnie zajmie się nimi OTOZ Animals, ale pamiętajmy, że ich możliwości są ograniczone. Osoby pomagające kotom na terenach wiejskich są często z urzędu gminy odsyłane z kwitkiem, a nie znając prawa i nie chcąc kłótni nie udaje im się wyegzekwować należnej pomocy. Koszt przekazania zwierzaka do schroniska to ponad 1000zł. Może gdyby gmina zapłaciła raz, czy drugi kilkadziesiąt tysięcy w „sezonie”, to włodarze mieliby motywację, żeby problem rozwiązać systemowo. Przypominamy, że gminy mają ustawowy obowiązek opieki nad bezdomnymi zwierzętami. Niestety, póki co pomoc kotom spoczywa na barkach prywatnych osób, które poświęcają mnóstwo czasu i środków.
Pasjonauci chcą pomóc kociakom, ale również osobom, dla których los zwierząt nie jest obojętny. Na miarę naszych możliwości staramy się finansować zabiegi kastracji, pomoc weterynaryjną czy zakup karmy. W ubiegłym roku „uratowaliśmy” spod opieki gminy Rymanów małego kotka, który przez dwa tygodnie był trzymany w klatce, w jakimś warsztacie i nawet nie widział go weterynarz. Kotki były dwa, ale jeden uciekł panom w czasie karmienia. Maluch był zapchlony, ze świerzbem w uszach i z początkiem kociego kataru. Pod naszą opieką wydobrzał, znalazł kochający dom i teraz jest wesołym, rozbrykanym kocurkiem (na głównym zdjęciu).

Koty są zwierzętami często skazywanymi na bezdomność. Nie stanowią tak dużego zagrożenia dla ludzi jak psowate, wiec dla służb odpowiedzialnych za zwierzęta pozostają „niewidzialne”, dopóki nie trzeba uprzątnąć małego ciałka z drogi.
Prowadzimy projekty „Żeby kot dobre życie miał” i „Monitoring na cztery łapy”. Nasze główne działania to monitorowanie tworzenia i przestrzegania lokalnego prawa dotyczącego bezdomności zwierząt. Wspieramy też kastrację w celu ograniczania populacji „bezdomniaków”. Staramy się uświadamiać mieszkańcom i władzom jakie są prawa zwierząt i jakie zagrożenie dla ekosystemu stanowi nadmierna populacja kotów. – mówi Piotr Dymiński Prezes Fundacji Pasjonauci
Nie da się ukryć, że skala problemów jest gigantyczna, a obok cierpienia zwierząt nie sposób przejść obojętnie. Dlatego podejmujemy też bezpośrednie interwencje polegając na odławianiu bezdomnych zwierząt (głównie kotów), zapewnieniu im opieki weterynaryjnej, kastracji, tymczasowego schronienia i szukania nowych domów. – dodaje Gaba Pawłowska
Ta „interwencyjna” część działań wiąże się z największymi kosztami, szczególnie gdy zaniedbane lub ranne zwierzę wymaga zabiegów weterynaryjnych. Dlatego prosimy Was o pomoc i wsparcie, „żeby kot dobre życie miał”. Zbiórka ma na celu wsparcie finansowe bezpośredniej pomocy dla zwierząt – proszą Pasjonauci
Dla chcących wspomóc zbiórkę zamieszczamy link: https://zrzutka.pl/c6ghxz
Liczy się każda złotówka, a jeżeli nie możesz wesprzeć zbiórki finansowo, udostępnij ją dalej, to też ogromna pomoc.
Pasjonauci