Rada Miasta, na sierpniowej sesji po raz kolejny pochyliła się nad sytuacją Centrum Dziedzictwa Szkła. Nie było zaskoczenia, spółka po raz kolejny przyniosła straty gminie. Radni zadawali pytania, a odpowiedzi wskazują, że jest coraz gorzej.
Co obiecywano mieszkańcom tworząc Centrum Dziedzictwa Szkła?
Miała powstać atrakcja turystyczna, która sama się będzie utrzymywać. Spółka miała przejąć ciężar promocji miasta Krosna co miało skutkować oszczędnościami. Ponadto CDS miało wykreować “zintegrowany produkt turystyczny”.
Co mamy po kilkunastu latach? Kulę u nogi budżetu miasta, która przynosi milionowe straty. Miasto osobno zajmuje się promocją, w tym przeznacza niemałe kwoty na inne formy promocji. O tym wszystkim wiadomo było już dawno. Tym razem, dzięki pytaniom od radnych ujawniono, że turyści w CDS mogą kupić pamiątki …z Chin.
Wyjątkowy skandal
W dyskusji nad CDS padły skandaliczne słowa. Prezes Szczygieł bagatelizował, że milionowe dopłaty do CDS to “setne procenta budżetu”, sugerując, że chodzi o mało znaczące kwoty. Nie jest to prawda. W istocie, w zależności od roku i sposobu obliczania “dopłat”, chodzi o wartości od około pół procenta do nawet kilku procent (w roku, gdy gmina spłaciła kredyt spółki, który zgodnie z biznesplanem miał być spłacony przez samą spółkę).
Zapewne w Waszych Dzielnicach i Osiedlach, domach Ludowych, Klubach Sportowych, szkołach itp. brakuje środków na wiele rzeczy, tymczasem Pan Prezes CDS uważa, że milion na spółkę którą prowadzi, to mało istotna część budżetu.
Od 2012 roku mieszkańcy Krosna dopłacili do CDS już kilkadziesiąt milionów złotych, tymczasem miasto tłumaczy, że nie ma środków np. na rozwiązanie problemu przejazdu kolejowego na tzw. “zetce”.
Prezes odpowiadając na pytania stwierdził też, że jego zdaniem środki przekazywane przez miasto na CDS nie powinny podlegać żadnej dyskusji.
–Bez tych dopłat taki projekt nie ma racji bytu – podkreślał Prezes CDS. Kwestionował przy tym prowadzenie dyskusji o ponoszonych przez gminę kosztach.
Dyskusja jednak się odbyła
Dyskusję nad corocznym sprawozdaniem Centrum Dziedzictwa Szkła rozpoczął radny Kazimierz Mazur (Klub PiS) dowodząc, że skrupulatnie czyta materiały. W tym wskazał na niezrozumiałe sformułowania w sprawozdaniu “na stronie 3 i na stronie 7”. Prezes Paweł Szczygieł tłumaczył je “błędami pisarskimi”. Chodziło między innymi o rząd wielkości w kwestii wartości udziałów CDS.
Kolejne pytania zadawał radny Gabriel Zajdel (Lewica). Zwrócił uwagę, że strata netto wzrosła o pół miliona w porównaniu do poprzedniego roku. Radny prosił o przedstawienie korzyści, jakie CDS przynosi dla mieszkańców Krosna. Prezes CDS krytykował dopytywanie o korzyści z funkcjonowania CDS. Powiedział, że jego jednostka ma charakter muzealny oraz twierdził, że Muzeum Rzemiosła otrzymuje o wiele wyższe dotacje.
–Ja myślę, że przynosi korzyści ogromne i nieweryfikowalne – mówił prezes Szczygieł. Jego zdaniem spółka przekazuje wiedzę o dziedzictwie hutniczym, która nie jest dostępna w inny sposób. Ponadto jego zdaniem spółka kreuje markę promującą Krosno.
Ilu jest zwiedzających? Roczna “liczba turystów” to około 50 tysięcy osób. W rzeczywistości jest to liczba zwiedzających, a nie turystów, zatem należy ją pomniejszyć o liczbę miejscowych zwiedzających, w tym wycieczki uczestników warsztatów z lokalnych szkół. Niestety CDS nie prowadzi statystyk pozwalających “odróżnić przyjezdnych od tutejszych”.
Prezes CDS podał też dane, że według ankiet dla 70% zwiedzających CDS, wizyta w Centrum dziedzictwa Szkła była głównym powodem przyjazdu do Krosna. Dla prezesa CDS to jest pozytywna informacja. – Gdyby nie CDS, to 70% tych turystów by po prostu w Krośnie nie było – podkreślał Paweł Szczygieł. – Idąc dalej tym tokiem, około 1 / 5 tych turystów nocowała w Krośnie. Gdyby nie Centrum dziedzictwa Szkła, oni by nie przyjechali – dodał prezes. Podkreślał przy tym, że przekłada się to na zysk dla hoteli, restauracji i wpływy z podatków.
Okiem Pasjonauty: “Lepiej wprowadzić dopłaty dla hotelarzy”
Argumenty Prezesa komentuje Piotr Dymiński z Fundacji Pasjonauci: “Nie sposób zgodzić się z opinią prezesa odnośnie oceny tych danych z ankiet, nawet zakładając, że wyniki nie są zawyżone. Strata CDS netto za 2024 rok wyniosła 1.870.120,62. Jeżeli 70% zwiedzających “przyjechało tylko z powodu CDS”, to oznacza 35.000 zwiedzających. Z tego “jedna piąta”, czyli 20% według ankiet (!) nocowała w Krośnie. To daje 7000 noclegów w skali roku. Oznacza to, że do zatrzymania jednego turysty na jedną dobę, gmina Krosno dopłaciła średnio 267,16 zł ( 1 870 120,62 : 7000 = 267,16 zł). Noclegi w Krośnie nie są drogie, taka kwota dla jednej osoby to już wysoki standard, a za 260 zł można znaleźć przyzwoity nocleg dla dwójki dorosłych z dzieckiem lub dwojgiem. Statystyka z CDS nie daje nam informacji o zorganizowanych grupach np. ze szkół, a noclegi dla dużych zorganizowanych grup będą jeszcze tańsze w przeliczeniu na osobę, a to takie grupy nieraz zatrzymują się na nocleg. Jeśli naszym celem, jako Miasta, jest wydanie pieniędzy, żeby turysta przyjechał do Krosna i tu zapłacił za nocleg, to prościej byłoby bezpośrednio dopłacać hotelom do noclegów. Gdyby na taki cel przeznaczyć 1.500.000 zł i dopłacać hotelom “bonami po 100 zł na turystę”, to w ankietach bez trudu uzyskamy 15.000 odpowiedzi, że ktoś przyjechał do Krosna “bo jest program dopłat”. A to ponad 2x więcej niż CDS, który przyniósł ponad 1.800.000 zł strat. Przedstawiłem eksperyment myślowy i obliczenia pokazujące absurd dopłacania do CDS, po to, “żeby ktoś zamówił nocleg w Krośnie”.
Skąd strata?
Radny Gabriel Zajdel dopytywał o to, skąd wzięła się strata zwiększona o pół miliona w porównaniu do 2023 roku. Prezes początkowo pomijał te kwestie w odpowiedziach. Następnie w kwestii wzrostu straty prezes wymienił dodatkowe koszty związane z remontami, malowaniem budynku i wieloma “drobnymi pracami”, które już były konieczne do wykonania po 13 latach działalności obiektu. Powiedział przy tym, że środki pochodziły jeszcze z “tarcz covidowych”.
Radny Gabriel Zajdel ponownie zapytał: – Skąd wzięła się większa strata finansowa? – zaznaczając że nie pyta o rzeczy finansowane z pozyskanych środków.
–Koszty związane z remontami były wyższe. Skoro koszty były wyższe koszty przy takich samych przychodach, to była większa strata netto. Taka matematyka – wyjaśniał prezes Paweł Szczygieł.
Misja i rola
Prezes Szczygieł podkreślał, że Centrum Dziedzictwa Szkłą peełni szczególną misję. Powiedział wręcz, że jest “aberracją” samorządową, że radni na komisjach dopytują “co ten CDS wnosi”.
“Aberracja” jest określeniem bardzo negatywnym, pejoratywnym, oznacza “odchylenie od normy”. Prezes Szczygieł uznał zatem, że radni gminy zadający pytania o koszty ponoszone przez gminę są czymś “nienormalnym”.
Dodał przy tym, że CDS realizuje zadania związane z kulturą i sztuką, a to – Obszary, gdzie kalkuluje się inaczej – podkreślał prezes Szczygieł.
Podkreślić należy jednak, że Centrum Dziedzictwa Szkła, nie jest instytucją kultury nie nie zostało powołane jako instytucja kultury, ale jako spółka komunalna.
W dalszej części wypowiedzi Paweł szczygieł przypomniał, że spółki gminne mogą być tworzone wyłącznie w celu realizowania zadań gminy, a celem jest realizacja zadań efektywnie. Porównał przy tym swoją działalność do działalności MKS czy TBS, twierdząc, że na zasadach rynkowych nie da się realizować zadań Miasta, do których powoływane są spółki miejskie. Przekonywał, ze prowadzenie takiej działalności bez dopłat byłoby praktycznie niemozliwe. Powiedział też, że gdyby MKS świadczył usługi komercyjne bez dopłat z gminy to przejazd kosztowałby tyle, co przejazd taksówką.
Okiem Pasjonautów: “Zapraszam do Korczyny”
Piotr Dymiński proponuje dla równowagi odwiedziny w Korczynie. W niewielkiej Korczynie powstała atrakcja turystyczna: fabryka czekolady. Bez dopłat z gminy, komercyjnie, dochodowo, przyciągając tłumy z Polski i okolic, chociaż Korczyna leży na uboczu, w porównaniu do lokalizacji Krosna przy trasie kolejowej, z lotniskiem, na trasie DK 28 i w pobliżu DK19. Fabryka czekolady systematycznie się rozbudowuje. Od niewielkiego lokalu na parterze, do dużego lokalu z własną sala kinową, a obecnie powstaje nowy ogromny obiekt, który będzie atrakcją turystyczną na skalę co najmniej europejską. Atrakcje turystyczne naprawdę potrafią zarabiać. Komercyjnie, w warunkach rynkowych. Takich przykładów jest naprawdę wiele, malutka miejscowość Bałtów, ma szeroko znany, prywatny “Park Dinozaurów” łączący rozrywkę z edukacją, komercyjny, dochodowy i rozsławiający miejscowość. Naprawdę na turystyce da się zarabiać! Celem powołania CDS była promocja gminy i przyciągnięcie turystów. Zgodnie z przedstawionym biznesplanem CDS miał sam się finansować. Tej zapowiedzi nie spełniono, a prezes tłumaczy mieszkańcom, że powinni dalej dopłacać do utrzymywania jego stanowiska, tak, jakby atrakcje turystyczne z definicji musiały być deficytowe. Przypominam, że CDS powstał nie jako muzeum, a jako atrakcja turystyczna zdolna do samodzielnego utrzymania się.
Co do taksówek i MKS, to w pewnym sensie jest tak jak mówi prezes CDS: jadąc w 3-4 osoby dorosłe, w Krośnie taniej jest zamówić taksówkę, niż autobusem, kupując bilety jednorazowe MKS. Sam Prezydent Piotr Przytocki swego czasu odmawiając rozwojowi nowych linii MKS powiedział, że “nie chce odbierać chleba taksówkarzom”.
Pamiątki z Chin
Radny Paweł Krzanowski zapytał, czy CDS sprzedaje “produkty kupowane spoza Unii Europejskiej”. Prezes Paweł Szczygieł stwierdził: – Tak sprzedajemy produkty spoza Unii Europejskiej.
Następnie dodał: – Trudno oprzeć się zalewowi “chińszczyzny”.
– To nie jest żadna tajemnica i są takie przepisy, że każdy towar musi mieć jednoznaczną etykietę skąd pochodzi – zaznaczył prezes.
Braki w ludziach
Idąc za oszczędnościami CDS ogranicza zatrudnienie. W konsekwencji, dochodzi do tego, że turysta płacący za bilet może zastać pustki na stanowiskach warsztatowych.
Okiem pasjonautów: spadek jakości
Centrum Dziedzictwa Szkła odwiedzam zwykle raz w roku. Faktycznie zauważam spadek jakości. Gdy zwiedzałem CDS, a kilka stanowisk warsztatowych było pustych, tłumaczono mi, ze “tak pechowo trafiłem, bo zawsze ktoś jest”. Teraz podczas obrad na Sesji prezes przyznał, że takie zjawisko występuje, z powodu cięć kosztów – komentuje Piotr Dymiński.
Anna Dubiel: “Warto odwiedzać CDS”
Radna Anna Dubiel jak zwykle, przy informacjach o CDS opowiadała, że rozmawia nieraz z turystami, którzy są zachwyceni Centrum Dziedzictwa Szkła. Radna Dubiel stwierdziła też, że CDS uważa za działalność kulturalną, a zatem należy dopłacać do tej instytucji, tak jak dopłaca do instytucji kultury.
Okiem pasjonautów: obiad w Sanoku
Na wypowiedź Anny Dubiel zareagowała Gabriela Pawłowska z Fundacji Pasjonauci (zarazem Przewodnicząca Zarządu Os. Tysiąclecia), stwierdzając, że też często rozmawia z turystami odwiedzającymi CDS. Wedle tej relacji turyści często zwiedzają w Krośnie wyłącznie CDS jako przystanek w podróży w Bieszczady lub do Sanoka, a nawet obiad mają już zaplanowany w Sanoku.
Z opinią Gabrieli Pawłowskiej współgrają przytoczone przez prezesa CDS statystyki. Aż 70% zwiedzających przyjechało głównie do CDS, a tylko 20% z nich nocowało w Krośnie. Oznacza to, że nie zatrzymują się “na dłużej”, a CDS jest jedynym obiektem jaki zwiedzają. Tymczasem celem utworzenia CDS było stworzenie “zintegrowanej oferty turystycznej” zatrzymującej turystę w mieście na jeden lub więcej noclegów.
“Ilość minut”
Prezes Szczygieł mówiąc o “korzyściach z CDS” tradycyjnie już podkreślił wartość jaką jest obecność CDS w mediach. – Chodzi o ogólnopolskie media – podkreślał. Zgodnie z przedstawionymi szacunkami informacje o CDS w ogólnopolskich mediach to ekwiwalent reklam o wartości kilkunastu milionów złotych.
– Uważam, że korzyści są niepoliczalne – przekonywał prezes CDS – Tego projektu zazdroszczą nam wszyscy – dodał.
– Wydatki ponoszone przez miasto na ten projekt to jest inwestycja, a nie wydatek – mówił prezes CDS.
Okiem Pasjonauty: “Chce się zapytać: i co z tego?”
Piotr Dymiński komentuje: “No dobrze, CDS ma ekwiwalent reklam o wartości kilkunastu milionów złotych. Za darmo. No i…? Pomimo takiej promocji CDS przyniósł prawie dwa miliony strat. Reklama powinna się jednak przekładać na zyski. W przypadku CDS od kilkunastu lat się nie przekłada. Straty przynoszone przez CDS są w pełni policzalne. I można je przeliczyć na punkty świetlne, drogi, chodniki, papier do drukarek w szkołach, czy festiwale na miarę “Karpackich Klimatów” lub “Wjazdu Króla”.
Warto też przypomnieć definicję inwestycji. Inwestycja to przeznaczenie obecnych zasobów (np. finansowych, czasowych) na coś, co ma zyskać na wartości w przyszłości, generując korzyści ekonomiczne takie jak zysk, dochód lub zwiększenie majątku. Gmina Krosno zainwestowała w utworzenie CDS. Korzyścią miała być atrakcja turystyczna, która utrzyma się sama. Wszystko, co włożono ponad to, oznacza stratę finansową dla mieszkańców.
Podsumowując: celem wydawania ponad miliona rocznie na CDS jest promocja Krosna. Spółka została powołana do “promocji gminy” i powinna to zadanie wykonywać efektywnie, tymczasem za takie niemałe pieniądze można robić o wiele bardziej skuteczną promocję.