Parking przy „Biedronce” zgłoszony do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów
Zaczęło się od tego, że pewnego weekendu dowiedziałem się od kilku niepowiązanych ze sobą osób, że jest problem z parkingiem przy Biedronce na ul. Grodzkiej – tej vis-à-vis kina „Sokół”. Otóż okazało się ze całkiem spora liczba klientów sklepu (tych zmotoryzowanych) po skończeniu zakupów i powrocie do samochodu, miało „przyjemność” zobaczyć za wycieraczką swoich samochodów wezwania do uiszczenia opłaty dodatkowej. Podstawą jej
nałożenia był regulamin parkingu, zgodnie z którym należało po zajęciu miejsca pobrać bilet parkingowy i umieścić go w widocznym miejscu. Ta sama informacja była umieszczona również na tabliczce przy wjeździe do parkingu.
Potem pogrzebałem w Internecie i okazało się że problem z „biedronkowymi” parkingami występuje nie tylko w Krośnie ale w zasadzie w całej Polsce – od Warszawy aż po Nowy Sącz. Wszędzie klienci przyzwyczajeni do darmowego parkowania, pewnego dnia zaczęli otrzymywać wezwania do zapłaty opiewające na sumę 150 złotych, która mogła być obniżona
do 90 zł w przypadku uiszczenia opłaty w terminie poniżej 7 dni. Również wszędzie tam stosowne tablice informujące oraz parkomaty pojawiły się pewnego dnia ale samo parkowanie było darmowe przez co najmniej kilka tygodni. Z tego co się dowiedziałem, to w Krośnie taki „okres przejściowy” trwał od stycznia do maja 2019 roku.
Zawiadomienie do UOKiK może złożyć każdy
Wtedy pomyślałem o zaangażowaniu Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów poprzez złożenie zawiadomienia o podejrzeniu stosowania przez przedsiębiorcę praktyki naruszającej zbiorowe interesy konsumentów.
Ten instrument o nieco przydługawej nazwie (dalej będzie określany po prostu jako „zawiadomienie”) służy do informowania Prezesa UOKiK o tym, że grupa konsumentów jest poszkodowana przez sposób w jaki działa przedsiębiorca. Zawiadomienie może złożyć
każdy (art. 100 ust. 1 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów, dalej dla zwiększenia
czytelności jako: „Ustawa”) a pismo musi zawierać na podstawie art. 100 ust. 3 w zw. z art.
86 ust. 2 -4 Ustawy: a) wskazanie przedsiębiorcy; b) opis sytuacji; c) wskazanie przepisu który jest łamany; d) uprawdopodobnienie jego złamania; e) dane pozwalające na identyfikacje zawiadamiającego oraz f) dokumenty które mogą stanowić dowodów naruszenia
przepisów. Pytanie tylko kiedy mamy do czynienia z „praktyką naruszającą zbiorowe interesy konsumentów”? Odpowiedź na to zawiera art. 24 ust. 2, który wskazuje, że jest to sprzeczne z prawem albo dobrymi obyczajami zachowanie przedsiębiorcy które godzi w „zbiorowe interesy konsumentów”. Kilka przykładowych zachowań wymienia ten sam artykuł w
punktach od 2 do 4 (punkt 1 został uchylony) i są to kolejno: 2) naruszenie obowiązku udzielenia konsumentów rzetelnej, prawdziwej i pełnej informacji; 3) czyny nieuczciwej konkurencji lub nieuczciwe praktyki rynkowe oraz 4) tzw. „misselling”, czyli oferowanie konsumentom produktów finansowych które nie odpowiadają ich potrzebom.
Dla pełnego zrozumienia tematu trzeba jeszcze określić czym są zbiorowe interesy
konsumentów. Z pewnością nie jest to interes określonej liczby konsumentów których możemy bezpośrednio wskazać (np. 100 klientów banku którzy czują się pokrzywdzeni, ponieważ został im zaoferowany kredyt którego nie będą mogli spłacić, pomimo że bank posiadał pełną wiedze odnośnie ich zdolności kredytowej) – to wyklucza wprost art. 24 ust. 3
Ustawy. Interes zbiorowy dotyczy bliżej nieokreślonego zbioru konsumentów – przeszłych, teraźniejszych oraz przyszłych, którego interesy mogłyby zostać naruszone przez zachowanie przedsiębiorcy.

Na parkingu
Powróćmy na chwilę do „biedronkowego” parkingu. Tutaj przedsiębiorca (ważna uwaga: nie jest nim właściciel Biedronki – Jeronimo Martins Polska S.A. ale spółka która obsługuje parking, TD System sp. z o.o.) działa w granicach prawa – może on bowiem jako uprawniony do zarządzania parkingiem na mocy umowy z Jeronimo Martins Polska S.A. zawierać umowy
najmu miejsca parkingowego ze „zmotoryzowanymi klientami” i pobierać za to stosowne wynagrodzenie wedle cennika oraz nakładać kary umowne w zasadzie dowolnej wysokości. Część z czytelników może być zaskoczona że jakakolwiek umowa pomiędzy kierowcą oraz
zarządcą parkingu została zawarta, natomiast trzeba pamiętać że umowa to nie tylko kartka papieru z paragrafami ale również porozumienie stron zawarte na mocy „czynności konkludentnych” czyli zachowań które jasno wyrażają wolę zawarcia umowy. Zarządca parkingu udostępnia miejsce na placu parkingowym oraz informuje tablicami o warunkach na
których odbywa się „parkowanie”, natomiast kierowca wjeżdżając na plac godzi się na te warunki. Dodatkowo mamy tu też do czynienia z tzw. „umową adhezyjną”, w której warunki są narzucone przez stronę „mocniejszą”, a same warunki są spisane np. w regulaminie albo
umowie ramowe. Konsument nie ma tu pola do negocjacji – albo godzi się na wszystko albo nie korzysta z usługi.
Skoro nie sprzeczność z prawem, to pozostaje sprzeczność z dobrymi obyczajami. Ta z kolei w orzeczeniach i publikacjach naukowych najczęściej jest określana jako „uczciwość kupiecka”, „obowiązek starannego i profesjonalnego działania”, „zapewnienie równorzędności stron”. I tu wracamy do naszego parkingu, gdzie tabliczka została umiejscowiona przy wjeździe do parkingu (po stronie pasażera) oraz dodatkowo informacja o karach umownych za brak poboru biletu była napisana bardzo małą czcionką, w kontraście do bardzo dużej – dodatkowo pogrubionej informacji o cenniku. Sam parkomat nie działał przez kilka miesięcy od dnia jego montażu. Czy przeciętny kierowca, zwróci uwagę na tę tabliczkę i zdąży przeczytać tekst na niej
zapisany, czy też raczej skupi się na obserwowaniu przestrzeni przed sobą, szukając wolnego miejsca i będzie uważać na innych uczestników ruchu? Czy będąc przyzwyczajonym do darmowego parkingu – pomimo obecności tablic informujących o płatnym parkingu oraz (nieaktywnego) parkometru, powinien codzienni sprawdzać czy już można odebrać bilet czy też raczej oczekiwałby od uczciwego przedsiębiorcy informacji (z pewnym wyprzedzeniem)
o planowanym dniu rozpoczęcia pobierania płatności za parking?
W mojej ocenie, przedsiębiorca traktujący klienta uczciwie jako partnera powinien być
świadomy, że konsument postawiony przed takimi wyborami dokona raczej drugiego z nich i w taki sposób ukształtować infrastrukturę parkingową oraz politykę prowadzenia biznesu by nie zmuszać go do – może racjonalnego ale niekoniecznie bezpiecznego i intuicyjnego,
wyboru pierwszego. W pierwszym przypadku kierowca musiałby poświęcić bezpieczeństwo innych uczestników ruchu celem zapoznania się z warunkami umowy. W drugim – poświęcić swój czas za każdym razem gdy w tym nieformalnym okresie przejściowym chciałby sprawdzić działanie parkomatu. Z grubsza stąd wywodziłem naruszenie dobrych obyczajów w relacji z konsumentem. Teraz wszystko w rękach UOKiK który będzie oceniał moją argumentację i być może rozpocznie
stosowne postępowanie. Niestety, nawet jeżeli zostanie ono wszczęte, to jego stroną będzie tylko przedsiębiorca którego dotyczyło zawiadomienie (art. 101 ust. 1 Ustawy), choć oczywiście będę składać wniosek o informowanie mnie o postępach.
Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem – czyli UOKiK zostanie przekonany moją
argumentacją i uruchomi postępowanie w sprawie zarządcy „biedronkowego” parkingu będzie mógł np. nałożyć na niego karę w wysokości do 10% obrotu (art. 106 ust. 1 pkt. 4 Ustawy) oraz nakazać zaniechania dalszego stosowania praktyki wraz z określeniem sposobu usunięcia trwających skutków tychże (art. 26 ust. 1 oraz art. 26 ust. 2 Ustawy).
Damian M Kłosowicz
[…] temacie informowaliśmy tutaj: https://www.krosnosfera.pl/z-zycia-krosna/biedronkowy-problem/ oraz w papierowym wydaniu KrosnoSfery. Głównym problemem było uruchomienie opłat znienacka, […]