Coraz więcej wiemy o oszustwie, które spowodowało bałagan związany z głosowaniem w Budżecie Obywatelskim. Zgodnie z naszymi ustaleniami, chodzi o kilkaset głosów oddanych z jednego IP, z wykorzystaniem cudzych danych osobowych. Prezydent nadal ukrywa część faktów, a błędy formalne mogą pomóc oszustom w uniknięciu odpowiedzialności.
Uważam, że Prezydent Krosna niepotrzebnie skomplikował sprawę, próbując uznać głosowanie za niebyłe, poprzez zmianę harmonogramu.
Wbrew pozorom to nie jest drobiazg i mały błąd formalny. To kwestia wpływająca na uprawnienia obywateli, na ważność głosów i na odpowiedzialność, jaka może ponieść oszust / oszuści.
Ale o co chodzi?!
O bagatela, 2.700.000 złotych (dwa miliony i siedemset tysięcy złotych).
Na wstępie to trzeba wyraźnie podkreślić. Chodzi o duże pieniądze. Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym, mieszkańcy w wyniku głosowania, co roku współdecydują o wydaniu nie mniej niż 0,5% budżetu gminy. To dużo.
W głosowaniu w Krośnie, w 2024 roku doszło do “nieprawidłowości”, w tej chwili wiemy już, że chodziło o oddawanie głosów za inne osoby, bez ich zgody.
Zarzuty i groźba do 10 lat więzienia
Prowadzone jest śledztwo przez Prokuraturę Rejonową w Krośnie. W sprawie chodzi podejrzenie popełnienia czynu z Art. 286. (Oszustwo) w powiązaniu z Art. 294., zgodnie z którym, w przypadku oszustwa “w stosunku do mienia znacznej wartości”, sprawcy grozi nawet 10 lat pozbawienia wolności!
To nie są żarty. Głosowanie w Budżecie obywatelskim to nie zabawa. To sposób na konsultacje społeczne i wskazanie przeznaczenia 2,7 mln złotych z publicznych pieniędzy (w przypadku Krosna).
Co się stało?
Jak ustaliliśmy, w ostatnich godzinach głosowania (17 listopada 2024) oraz kolejnego dnia Urząd Miasta Krosna informowano o braku możliwości oddania głosu przez kilkoro mieszkańców. Po wstępnej weryfikacji stwierdzono, że w ostatnim dniu głosowania w godzinach popołudniowych, z jednego adresu IP zostały oddane głosy za około 200 mieszkańców, a za kolejnych około 100 – próbowano oddać głos. Wszystkie te głosy dotyczyły tych samych projektów w trzech kategoriach.
O tym, że taka jest możliwa przyczyna informowaliśmy już w listopadzie: https://www.krosnosfera.pl/budzet-obywatelski-byly-nieprawidlowosci-wiemy-jakie/
Do głosowania wystarczy sama znajomość numeru PESEL mieszkańca. Osoby nieuczciwe, które mają dostęp do szeroko rozumianych “baz danych” mogą zaburzyć wyniki głosowania posługując się cudzym numerem PESEL. W efekcie, mieszkaniec, którego dane zostaną użyte przez inna osobę, sam nie będzie mógł zagłosować. Najwyraźniej właśnie to się stało.
Prezydent Krosna odmawia podania informacji, jakich projektów dotyczyły nieprawidłowości.
Bałagan prawny
Głosowanie w Budżecie obywatelskim służy wskazaniu celu wydania środków publicznych. Jest zrozumiałe, że nie można realizować inwestycji wskazanych z naruszeniem prawa.
Jednak Prezydent Krosna NIE UNIEWAŻNIŁ GŁOSOWANIA.
Prezydent Piotr Przytocki próbował rozwiązać problem w kuriozalny sposób. Zmienił harmonogram prac nad Budżetem Obywatelskim, wykreślił z niego termin głosowania, które już się odbyło oraz wprowadził nowy termin.
Jest poza wszelką wątpliwością, że głosowanie nad projektami zgłoszonymi do realizacji w ramach Budżetu Obywatelskiego, a zakończone 17 listopada, odbyło się zgodnie z uchwałą Rady Miasta Krosna i zgodnie z zarządzonym i obowiązującym w czasie głosowania harmonogramem. Głosowanie odbyło się w obowiązującym stanie prawnym i nie zostało formalnie unieważnione. Równocześnie jego wyniki nie są realizowane. Dlaczego?
Prezydent twierdzi, że niemożliwe było ich ustalenie, bowiem, jak twierdzą władze Krosna: “Niemożliwym było ustalenie ważności wszystkich – około 200 głosów“.
Owszem, zgodnie z §4 Regulaminu, Prezydent uwzględnia liczbę oddanych ważnych głosów, jednak jedyna przyczyna nieważności głosu, wskazana jest w §3 Regulaminu, w ust. 7 czytamy: “W przypadku oddania więcej niż jednego głosu lub zagłosowania na więcej projektów w danej Kategorii, głos jest nieważny”.
W przypadku wspomnianych 200 do 300 głosów nie mamy z tym do czynienia. Mamy do czynienia z podejrzeniem oszustwa, które powinno skutkować unieważnieniem głosowania. Zresztą taka praktyka stosowana była w innych miastach, które miały podobne problemy z oszustwami przy Budżecie Obywatelskim.
W przypadku głosowania zakończonego 17 listopada możliwe było wskazanie, ile głosów padło na poszczególne projekty, ale niemożliwe było zweryfikowanie w krótkim czasie, które głosy były wynikiem przestępstwa. To są dwie różne rzeczy.
Jednak nawet, gdyby uznać, że “niemożliwe było ustalenie wyniku”, to nadal głosowanie należy unieważnić, żeby móc przeprowadzić “ponowne głosowanie”. Dlaczego? Bo mieszkaniec może głosować tylko raz…
Prezydent tego nie zrobił, nie unieważnił. Jaki jest skutek?
Nie mogłem zagłosować
Zerknijmy jeszcze raz do regulaminu, do cytowanego już §3, ust. 7:
“W ramach budżetu obywatelskiego na dany rok, mieszkaniec może zagłosować tylko jeden raz, na nie więcej niż jeden projekt w każdej z kategorii. W przypadku oddania więcej niż jednego głosu lub zagłosowania na więcej projektów w danej kategorii, głos jest nieważny”.
Prosze zwrócić uwagę, mieszkaniec moze zagłosować JEDEN RAZ, ale nie w głosowaniu, tylko “w ramach budżetu obywatelskiego na dany rok”.
Jeżeli głosowałem zgodnie z obowiązującym harmonogramem, w dniach od 25 października do 17 listopada 2024, i to głosowanie nie zostało unieważnione, to zgodnie z regulaminem kolejny głos “w ramach budżetu obywatelskiego na dany rok” powinien być nieważny.
To, że miałem technicznie możliwość oddania głosu tego nie zmienia. Prawo (Regulamin) nie pozwala na oddanie większej ilości głosów. Mogę mieć technicznie możliwość pędzenia samochodem 200km/godzinę po ul. Podkarpackiej, ale prawo dopuszcza tam max 70km/godzinę. Mogę mieć technicznie możliwość głosowania dwa razy, ale prawo (Regulamin) pozwala zagłosować raz. Proste, prawda? Jeśli przestrzegam regulaminu, to nie głosuję drugi raz.
Prezydent nie unieważniając głosowania spowodował bałagan prawny, w którym głosy mieszkańców przestrzegających regulaminu, nie zostały wzięte pod uwagę, a o przeznaczeniu 2,7 mln złotych decydują głosy, których ważności nie zweryfikowano. Jeżeli ktoś “w ramach budżetu obywatelskiego na dany rok”, zagłosował dwa razy, to należy jego głos unieważnić. A takich głosów z pewnością było nie mało, bo nie unieważnione zostało tzw. “pierwsze głosowanie”.
Sytuacja, w której ignorowany jest głos obywateli przestrzegających prawa, a decyzje o finansach publicznych podejmowane są na podstawie głosów niezgodnych z regulaminem, jest naruszeniem praworządności i skandalem.
Ale może być gorzej. To mogło być celowe działanie, a nie “niedopatrzenie”.
Bałagan, czy jednak celowe działanie?
Gdyby Prezydent dopełnił formalności i unieważnił głosowanie, to mielibyśmy do czynienia z sytuacją, w której:
1. Oszust wpłynął na wyniki głosowania.
2. Oszust doprowadził do unieważnienia głosowania.
3. Oszustowi powinno grozić do 10 lat pozbawienia wolności.
Tak się nie stało. Zgodnie ze zmienionym harmonogramem od 25.10.2024 do 17.11.2024 nie było żadnego głosowania. Jeżeli nie było głosowania, to nie mogło być też “nieprawidłowości w głosowaniu”. Nie było głosowania, nie ustalono jego wyników, więc oszust nie wpłynął na wyniki. Nie unieważniono głosowania, zatem oszust nie zakłócił harmonogramu prac nad Budżetem Obywatelskim, ani nie doprowadził do unieważnienia czynności przeprowadzonych przez Urząd.
Podsumowując, poprzez “niedopełnienie drobnej formalności” i brak decyzji o unieważnieniu głosowania, Prezydent Krosna spowodował dwie rzeczy:
1. Dał adwokatowi oszusta okazję do doprowadzenia do uniknięcia odpowiedzialności, bowiem nie można oszusta skazać za nieuczciwą ingerencję w coś, co się nie odbyło, nie ma żadnego znaczenia i w ogóle nawet nie było unieważnione.
2. Zarazem pozbawił obywateli znających regulamin (i przestrzegających regulaminu!), ich prawa do współdecydowania o przeznaczeniu środków z budżetu obywatelskiego, poprzez nieuwzględnienie ich głosów, oddanych w głosowaniu prowadzonym zgodnie z obowiązującym stanem prawnym i nigdy nie unieważnionym.
I po co to wszystko?
Mam przeczucie, że może chodzić o to, by oszust faktycznie uniknął dotkliwej kary.
Prezydent nie chce ujawnić o jakie trzy projekty w Budżecie Obywatelskim chodzi. Odmawia udzielenia odpowiedzi na ten temat. Przypuszczam, że ujawnienie tej informacji o projektach, których miały dotyczyć oszustwa, mogłoby rozwiać wątpliwości, czy np. osoby zainteresowane ich realizacją, nie są powiązane z jakimiś ważnymi osobami w Urzędzie Miasta Krosna. Ukrywanie informacji może tylko powodować domysły i podejrzenia. Zatem apeluję:
Prezydencie ujawnij! Mamy prawo wiedzieć, które projekty ktoś chciał sztucznie podbijać!
W tej sprawie, w dniu 31 stycznia, Rada Miasta Krosna będzie rozpatrywała skargę na Prezydenta.