Co dobrego jest w Jaśle, a nie ma tego w Krośnie?

Jasło i Krosno. Odwieczni sąsiedzi. Nasze miasta łączy długa historia nieudanej współpracy, bezwzględnej rywalizacji i szczerej niechęci. Widać to też w opowiadanych kawałach. Jako “Pasjonauci”, postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się Jasłu i od czasu do czasu podrzucać Wam nowy kawał z cyklu “A co fajnego jest w Jaśle?”, żebyście w kółko nie musieli powtarzać o “bilecie do Krosna”. 

Zaczynamy!

– Co dobrego jest w Jaśle, a nie ma tego w Krośnie?
– Fajny pomnik!

Ale o co chodzi? O upamiętnienie „Dudusia”, czyli Jerzego Matuszkiewicza. To jeden z efektów projektu realizowanego w Jaśle pod hasłem “Jasło, moje miasto – mój dom”. U naszych sąsiadów realizowano szereg działań sprzyjających lepszej komunikacji z mieszkańcami, konsultacjom społecznym. W najbliższych tygodniach napiszemy bardziej szczegółowo o innych efektach, natomiast dziś przedstawiamy “Ławeczkę Dudusia”!

Muzyczna ławeczka znajduje się na skwerze u zbiegu ulic Kościuszki i Rejtana. Wykonana z brązu rzeźba przedstawia postać realnej wielkości kompozytora, w pozycji siedzącej, trzymającego w dłoniach saksofon. Za siedzeniem umieszczono stylizowany symbol fortepianu, natomiast na ścianie JDK, która stanowi tło znajdują się kadry z najpopularniejszych filmów i seriali telewizyjnych, do których napisał muzykę.

Muzykę, którą zapewne dobrze znacie. Wspomnijmy choćby “Janosika”, “Stawkę większą niż życie”, Alternatywy 4”, czy “Jak rozpętałem drugą wojnę światową”. 

Pomnik jest na dodatek “multimedialny”, umożliwia odsłuchiwanie utworów artysty. 

Rzeźby postaci naturalnej wielkości, to nowoczesny trend w upamiętnianiu lokalnej historii.

 – Chociaż tego typu rzeźby powstają w polsce od wielu lat, takie rozwiązanie nadal nie dotarło do Krosna, chociaż jest już dobrze widoczne w sąsiednich miastach: Jaśle i Sanoku – komentuje Piotr Dymiński. Następnie dodaje – Krosno nadal tkwi w poprzednich epokach, gdy o zasięgu oddziaływania pomnika decydowały jego rozmiary. Tworzono monumentalne rzeźby, wysokie cokoły, a postacie ludzkie i zwierzęce były celowo większe niż w rzeczywistości, by można było dostrzec je z daleka – tłumaczy Piotr Dymiński.
– W czasach mediów społecznościowych to już tak nie działa. O sile oddziaływania pomnika decyduje jego “moc w socialmediach”. Dlatego tworzone są figury naturalnej wielkości, niejednokrotnie na ławeczkach. Np. w Kielcach można zagrać w szachy z Karskim. Mieszkańcy i turyści chętnie robią sobie pamiątkowe zdjęcia, pokazują je znajomym, udostępniają w socialmedia. To tworzy prawdziwy “zasięg” współczesnego pomnika – wyjaśnia Piotr Dymiński. 

Dlaczego o tym piszemy? Bo Krosno nadal nie dogania nowoczesnych trendów. Pomnik Portiusa jest koszmarkiem, nie spełniającym wymagań współczesnych socialmediów. Aktualnie w Krośnie planowany jest też pomnik poświęcony Stanisławowi Maczkowi, zaplanowany w monumentalnym, “starym stylu”. 

Zarówno lokalizacja, jak i charakter pomnika Maczka nie były konsultowane z mieszkańcami. Zrobiono tylko ankietę w Internecie, ale nie spełniała ona kryteriów konsultacji społecznych z mieszkańcami, a na dodatek towarzyszyło jej podawanie mieszkańcom nieprawdziwych informacji.

W efekcie, w Krośnie planuje się zniszczenie kilku drzew pod Regionalnym Centrum Kultur Pogranicza, w celu postawienia pomnika. Dlaczego tam? Bo podobno Maczek w tym miejscu, przy ul. Krakowskiej zgłosił się do Wojska Polskiego. Podobno. Bardziej prawdopodobne, że jednak całe zdarzenie miało miejsce… przy dzisiejszej ul. Staszica w Krośnie, a nie przy Krakowskiej.
W kwestii samej zieleni, ostatnio sam Przewodniczący Rady miasta Krosna powiedział, że każdy skrawek trzeba chronić, bo zieleni w mieście mamy bardzo mało. Podchwyciła to radna Anna Dubiel, apelując, by nie niszczyć tego skrawka zielonego terenu i nie budować pomnika przy Krakowskiej. 

Na razie te argumenty nie są przekonujące dla władz Krosna. Mamy zatem przestarzały pomysł na pomnik, poparty argumentami niezgodnymi z faktami historycznymi, a wszystko przepychane jest bez konsultacji społecznych, mieszkańcom wmawia się, że “przecież zdecydowano w ankiecie”. – Mieszkańcy o niczym nie zdecydowali. Władza działa na tym polu wbrew mieszkańcom, forsując siłą swój pomysł. Generał Maczek nawet jadąc czołgiem, miał więcej szacunku dla ludzi – oburza się Piotr Dymiński. 

Tymczasem w Jaśle… 

– Jasło zrealizowało szereg działań z zakresu rozwoju partycypacji społecznej, transparentności i komunikacji z mieszkańcami. Zrobiło też świetny pomnik – podkreśla Piotr Dymiński. 

Jasielskie przedsięwzięcia, które chcemy Wam przybliżyć, to między innymi: “Miejski design”, Utworzenie Centrum Wspierania Aktywności Organizacji Pozarządowych, Kampania Ekologiczna na Rzecz Ochrony Środowiska ze Związkiem Gmin Dorzecza Wisłoki, Projekt “Kontrola pod kontrolą”, System Komunikacji z Mieszkańcami, “Kto, co, gdzie, kiedy, dlaczego? – czyli stawiamy na zrozumiałą komunikację!” oraz Opracowanie programu dostępności dla Miasta Jasła. 

Zatem co fajnego jest w Jaśle, a nie ma w Krośnie? 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content