Terapia par to szansa na lepszy związek

Zuzanna Kania jest pedagożką, absolwentką seksuologii klinicznej. To certyfikowana terapeutka Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach i terapeutka par. Pracuje z osobami, które szukają odpowiedzi na pytania związane z szeroko rozumianą seksualnością oraz wspiera pary w drodze do zrozumienia siebie nawzajem. Zuzanna jest również członkinią Krośnieńskiej Rady Kobiet. Działa również aktywnie w mediach społecznościowych (FB: https://www.facebook.com/SeksuologKrosno i IG: https://www.instagram.com/s3ksuologkrosno/ ), zamieszczając treści edukacyjne.

Co kieruje osobami zgłaszajacymi się na terapię par? 

Na terapię małżeńską zgłaszają się pary, które są w poważnym kryzysie – stoją przed groźbą rozpadu związku. Albo doszło do zdrady albo jedna ze stron mówi, że chce odejść. Zazwyczaj podczas pierwszej rozmowy okazuje się, że ten kryzys to nie jest nagła katastrofa tylko rezultat długotrwałego konfliktu, u którego źródeł leżała nie zła wola kogoś a wzajemne niezrozumienie. Natomiast negatywne emocje, nieumiejętność spojrzenia na sytuację oczami drugiej osoby powodowały, że nawet drobne różnice zdań prowadziły, w coraz większym stopniu, do poczucia krzywdy, żalu, a w konsekwencji do zamknięcia się w sobie lub pretensji i oskarżeń. Aż doszło do momentu, że najbliższy kiedyś człowiek zaczął być postrzegany jako największy przeciwnik. 

To nie są problemy, które pojawiają się nagle, można było reagować wcześniej?

Zazwyczaj podczas tej pierwszej rozmowy okazuje się także, że gdy ten konflikt się pojawił lub gdy zaczął narastać jedna ze stron proponowała podjęcie wspólnej terapii, druga jednak odmawiała, uważając że albo nie ma problemu, albo że są w stanie sami sobie z nimi poradzić. Aż do momentu, gdy stanęli przed groźbą utraty związku. Oczywiście i w takim momencie terapia par, niejednokrotnie, pomaga ocalić związek i odbudować  –  chociaż ta praca jest dużo trudniejsza.

Wcześniejsze zgłoszenie się, to większa szansa na uratowanie relacji, związku? 

Bardzo często można by uniknąć wielu konfliktów i wielu obciążeń, które już w tym związku są, jeśli rozmowę ze specjalistą rozpoczęłoby się możliwie najwcześniej –  gdy pojawiają się pierwsze problemy w związku, albo kiedy którakolwiek ze stron zaczyna czuć się nieszczęśliwa w relacji.  Wtedy wystarczy, czasami, rozwiązać problemy komunikacyjne, które polegają na tym, że ludzie nie umieją wyrażać swoich potrzeb, komunikować tego co jest dla nich ważne w relacji, mają sprzeczne wartości, nie potrafią odnaleźć się w relacji. Czasami kilka spotkań polegających na nauce zachowań wiodących ku poprawie komunikacji może wywołać ogromną zmianę w związku.

Jeżeli jednak jest tak, jak mówiłaś na początku, kryzys jest długotrwały i poważny, czy są szanse na ratunek? 

Uratować można każdy związek oczywiście pod warunkiem, że dwie osoby mają wolę do ratowania i widzą w tym sens. Najpierw więc sprawdzamy czy jest o co walczyć a jeżeli jest –  to jest duża szansa, że się uda. Ale po pierwsze nie zawsze się udaje – czasami wzajemnych urazów i niechęci jest już zbyt dużo a po drugie jest to niezwykle bolesny proces. 

Czy niechęć do wspólnej terapii wynika też z jakiś obaw? 

To co pojawia się bardzo często to to, że osoby, które przychodzą na terapię pary boja się spotkania z terapuetą dlatego, że bardzo boją się oceny. Uważają, że terapeuta będzie nad nimi prowadził sąd i wygłaszał wyroki. Tymczasem warto, by osoby te miały świadomość, że specjalista nie jest po to by oceniać tylko po to, żeby wspierać i że jest on dla związku czymś w rodzaju lustra, które odbija problemy, które mają pary i proponuje rozwiązania. Dlatego zachęcam wszystkich, którzy chcieliby żyć w szczęśliwych relacjach na rozważenie terapii par zanim będzie za późno albo by uniknąć wielu bardzo poważnych problemów   

Na czym polega sama terapia, co jest w niej istotne? 

Podczas terapii par rozwijamy kilka ważnych osobistych umiejętności, które decydują o jakości związku. Po pierwsze: zdolność empatii i zrozumienia – zarówno siebie samego jak i partnera; co się ze mną dzieje? Dlaczego reaguję w tak emocjonalny sposób w sytuacjach, które dla partnera wydają się mało znaczące? I co on/ona może myśleć i czuć skoro reaguję w sposób, które jest dla mnie przykrym zaskoczeniem? To jest kluczowa umiejętność zwłaszcza w sytuacjach, w których czujemy się zranieni czy odrzuceni. Pomaga zauważyć, że ta druga osoba też ,najprawdopodobniej, ma powody aby tak się czuć. Wtedy urazy na ogół są mniejsze a zdolność znajdowania odpowiednich słów czy rozwiązań większa.

Druga umiejętność to sztuka zarządzania emocjami. Znowu swoimi, by nie poruszać trudnych kwestii w gniewie czy żalu, ale też umiejętność konstruktywnego wpływania na emocje partnera. 

Po trzecie: umiejętność porozumiewania się i porozumienia, wyrażania swoich potrzeb tak, by być dobrze rozumianym i słuchania tak, by dobrze rozumieć i co równie ważne, by docierać do drugiej osoby jej sposobami, a nie własnymi. Wiąże się to ze zrozumieniem różnic wynikających  z osobowości i  indywidualnego stylu komunikacji każdego z nas .

Po czwarte: umiejętność współpracy, osiągania kompromisu co do zasad wspólnego życia, wychowania dzieci, podziału obowiązków domowych.

Wreszcie sztuka rozwiązywania problemów i konfliktów tak, by walczyć o coś a nie z kimś i tak by szukać rozwiązania nie winnego.

I najważniejsza sztuka budowania i utrzymywania bliskości.

Te poprzednie umiejętności są niezbędne, gdy dzielimy z kimś życie i dom. Ale to potrzeba miłości i bliskości jest powodem dla którego decydujemy się je dzielić, a czasami rutyna codziennego życia sprawia, że o tym zapominamy.

To te umiejętności wzmacniamy podczas terapii par. Ludzie, którzy przeszli ten proces mówią często, że potrafią budować swoją relację w sposób dający im więcej satysfakcji niż kiedykolwiek przedtem. Gdy para zgłosi się w odpowiednim momencie czasami wystarczy kilka lub kilkanaście sesji, by to osiągnąć. Dlatego zachęcam, by korzystać z terapii: nie wtedy gdy jest ostatnią deską ratunku, ale gdy jest szansą na lepszy związek. A jeśli to jest niemożliwe, bo partner odmawia wzięcia udziału w terapii we wspólnej pracy, namawiam by zgłosić się samemu. Często zmiana wprowadzona w wyżej wymienionych obszarach przez jedną osobę powoduje pozytywne zmiany w zachowaniu drugiej. 

Co powiedziałabyś osobom, które być może potrzebują spotkania z terapeutą, ale z jakiegoś powodu nie mogą się zdecydować? 

Nie traktujmy terapii pary jako ostateczności czy interwencji kryzysowej i zgłaszajmy się na nią wcześniej gdy zaczynamy zauważać, że trudniej nam się porozumieć a związek daje nam mniej spełnienia niż kiedyś. Wtedy gdy jest to po prostu pomoc w opanowaniu czy doskonaleniu trudnej sztuki bycia razem. Ta sztuka bycia razem przez lata jest rzeczywiście trudna a najczęściej uczymy się jej na błędach. Skorzystanie ze wsparcia w odpowiednim momencie pomaga te błędy w znaczący sposób ograniczać.

rozmawiała Gaba Pawłowska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content