W Prawie o Ruchu Drogowym (potocznie nazywanym „kodeksem drogowym”) nie znajdziemy wyszczególnionych wykroczeń dotyczących śniegu i lodu pozostawionego na pojeździe. Policjanci jednak apelują o właściwe odśnieżenie auta, a w skrajnych przypadkach stosują sankcje. Dlaczego?
Zima dopiero się zaczyna, ale wielu kierowcom już nie chce się usuwać śniegu z aut. Dlaczego jest to niebezpieczne i dlaczego grożą za to mandaty i punkty karne? Wyjaśnień udzielił nam Nadkomisarz Krzysztof Belczyk, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego w Komendzie Miejskiej Policji w Krośnie.
– Pojazd uczestniczący w ruchu drogowym, nie może zagrażać bezpieczeństwu, w tym musi zapewniać kierującemu dobrą widoczność. Dokładnie reguluje to art. 66 Prawa o Ruchu Drogowym – podkreśla naczelnik Krzysztof Belczyk.
Co znajdziemy we wskazanym artykule? Zobaczmy: „Pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak zbudowany, wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego: nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących lub innych uczestników ruchu, nie naruszało porządku ruchu na drodze i nie narażało kogokolwiek na szkodę. Zapewniało dostateczne pole widzenia kierowcy oraz łatwe, wygodne i pewne posługiwanie się urządzeniami do kierowania, hamowania, sygnalizacji i oświetlenia drogi przy równoczesnym jej obserwowaniu”.
Nieusunięcie śniegu i lodu z pojazdu może skutkować licznymi wykroczeniami, za które przewidziane są sankcje.
Używanie pojazdu w sposób zagrażający bezpieczeństwu osób w pojeździe lub poza nim – grozi za to mandat 200 zł. Takim zagrożeniem dla innych może być śnieg i lód który może spaść z jadącego samochodu, albo fakt, że kierowca ma widoczność ograniczoną przez zamarznięte szyby.
Zakrywanie świateł i urządzeń sygnalizacyjnych – grozi za to mandat 200 zł i 3 pkt karne. – Zakrycie świateł i sygnalizatorów śniegiem zapewne nie jest celowe, ale obowiązkiem kierującego jest zapewnienie takiego stanu pojazdu, żeby mógł sygnalizować manewry i oświetlać drogę – wyjaśnia Krzysztof Belczyk.
Zakrywanie tablic rejestracyjnych lub innych wymaganych tablic i znaków, które powinny być widoczne – grozi za to mandat 100 zł i 3 pkt karne.
Spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Za to grozi mandat w wysokości do 500 zł i aż 6 pkt karnych. – Nie musi dojść do zdarzenia drogowego. Jednak sam fakt spowodowania zagrożenia może być przyczyna ukarania kierowcy. Obecnie jest coraz więcej kamer monitoringu, są kamerki w samochodach. Wystarczy, że ktoś musiał gwałtownie hamować, albo ominąć spadającą z pojazdu bryłę śniegu i lodu, a już kierujący nieodśnieżonym pojazdem, który spowodował zagrożenie, może być ukarany mandatem w wysokości 500 złotych – wyjaśnia Krzysztof Belczyk.
Bardzo dużym problemem jest brak widoczności zza zamarzniętych szyb. Nieraz kierowcy śpiesząc się robią sobie tylko „małe okienko” tak wyjeżdżają na drogę. – To jest bardzo niebezpiecznie, szczególnie dla pieszych, których kierowca może nie zauważyć. Przypominam, że w życie weszły przepisy, które dają pierwszeństwo pieszemu przed przejściem. Nieustąpienie pierwszeństwa jest wykroczeniem, nawet jeżeli pieszy nie wejdzie na jezdnię i nie dojdzie do potrącenia – zaznacza Krzysztof Belczyk. Dodaje, ze absolutnym minimum powinno być usunięcie śniegu i lodu z przedniej szyby i bocznych szyb z przodu, tak, by kierowca miał pełne pole widzenia w zakresie 180 stopni. Trzeba tez pamiętać o lusterkach! W oblodzonym lusterku nie sprawdzimy np. czy można bezpiecznie zmienić pas ruchu.

– Bardzo niebezpieczne jest pozostawianie śniegu i lodu na dachu pojazdu. Dla jadących za nim to duże utrudnienie, działa jak zasłona dymna – wyjaśnia Naczelnik Belczyk. Jest też ryzyko oderwania się bryły śniegu lub lodu i uderzenia w kolejny pojazd. W przypadku bryły spadającej z autobusu lub ciężarówki szkody mogą być ogromne, w tym duże zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi. Usuwanie śniegu z takich pojazdów jest pracochłonne, jednak to nie zwalnia kierujących z obowiązków.
– Mieliśmy taką sytuację, gdy bryła śniegu spadająca z ciężarówki uszkodziła samochód osobowy – wspomina Krzysztof Belczyk – Udało się dotrzeć do kierowcy ciężarówki, z której miała się oderwać bryła śniegu, ten jednak tłumaczył, ze to na pewno pomyłka, bo on swoją ciężarówkę odśnieżył. Okazało się, że po prostu kłamał. Zabezpieczyliśmy nagranie z monitoringu, na którym widać było, że wyjechał z bazy z „czapą” śniegu na pojeździe – dodaje Krzysztof Belczyk.
Naczelnik mówi też o nieodpowiedzialności i niefrasobliwości niektórych kierujących. – Niedawno, po pierwszych opadach śniegu w tym sezonie, chcieliśmy zatrzymać pojazd, który znacznie przekraczał prędkość na „obwodnicy” Krosna. Śnieg z dachu samochodu tworzył taką „zamieć śnieżną”, że trudno było zmierzyć jego prędkość. Gdy zatrzymaliśmy kierowcę, zapytałem dlaczego tak szybko jedzie. Mężczyzna odpowiedział, że to po to, „żeby w ten sposób odśnieżyć samochód”. Został ukarany dwoma mandatami. Jeden za prędkość, a drugi za tworzone zagrożenie na drodze – relacjonuje Krzysztof Belczyk.
Apelujemy: odśnieżajcie samochody, usuwajcie lód z szyb. Czasem lepiej się chwile spóźnić, niż spowodować nieszczęście przez złą widoczność, lub coś spadającego z auta. My na rozmowę z naczelnikiem spóźniliśmy się, bo lód na szybach trzymał mocno, a jednak, udało się wszystko zrealizować na czas.
Piotr Dymiński