Co słychać w Straży Miejskiej?

Samochód Straży Miejskiej w Krośnie

Nowe uprawnienia, nowe twarze, nowe pomieszczenia i stare problemy, w tym ze zwierzakami. O tym rozmawiamy z Tomaszem Wajdowiczem, Komendantem krośnieńskiej Straży Miejskiej. 

Otrzymaliśmy informację, że Straż Miejska może zająć pomieszczenia zwalniane przez inny wydział w budynku przy ul. Staszica. Na kiedy planowana jest przeprowadzka?

To nie jest jeszcze przesądzone. Czekamy aż zapadnie ostateczna dec0yzja. Wolne w chwili obecnej   pomieszczenia mogą być zajęte przez inne wydziały Urzędu. Trwa analiza, być może pracownicy wydziałów rozmieszczonych na poddaszu „zejdą „ do tych pomieszczeń. W każdym razie pracujemy normalnie i czekamy na ostateczna decyzje. My, jeżeli pójdziemy na górę, to też nie cały wydział. Przeniesiona byłaby zapewne  dyżurka. Cześć wydziału w dalszym ciągu pozostałaby w piwnicach. W mojej ocenie dotychczasowy  dostęp interesantów  do pomieszczeń Straży  jest dobry. 

Widzimy, że przyjęto nowe osoby, czy to efekt rotacji i uzupełnień, czy straż powiększa szeregi?

Mamy nowe twarze, to efekt wiosennego naboru do Straży Miejskiej. Przyjęliśmy dwie osoby, ale prawie w tym samym czasie odszedł nam jeden pracownik na rentę. W sumie w Straży Miejskiej pracuje 18 osób, w tym które dwie zostały „przesunięte” do obsługi monitoringu (tam pracują też inne osoby). Z punktu widzenia organizacji naszej pracy nic się zmienia, bo stan osobowy praktycznie został bez zmian. 

Od września zwiększono uprawnienia strażników, dotyczące m.in. hulajnóg i rowerzystów. Na co powinniśmy uważać?

Krosno nie jest „miastem hulajnóg”. Hulajnogi elektryczne to pojazdy mało popularne na terenie Krosna. Bardziej zwróciłbym uwagę na rowerzystów poruszających się po chodnikach. 

Czyli osoba jadąca rowerem po chodniku może liczyć się z Waszą interwencją?

Tak, będziemy interweniować w przypadkach łamania przepisów prawa.  Jednakże przepis  jest mało precyzyjny. Mówi on ( art.86a  k.w.) , że osoba  kierująca rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego albo poruszając się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch po chodniku lub drodze dla pieszych powinna poruszać się (jechać) z  prędkością zbliżoną do prędkości pieszego. Nie za bardzo wiadomo jak zmierzyć prędkość  rowerzysty, czy osoby jadącej na  hulajnodze oraz jak ustalić czy porusza się „z prędkością zbliżoną do pieszego”. Prędkość pieszych jest rożna.  Na pewno będziemy zwracali uwagę na osoby, które w sposób oczywisty jeździć będą  po chodnikach dużo szybciej niż poruszające się osoby piesze. Na początku będziemy upominali, mandat to ostateczność. Wiemy, że brakuje ścieżek rowerowych i rowerzyści po chodnikach jeździć będą, jednakże muszą ustępować pierwszeństwa pieszym.   Potrzebny jest wzrost świadomość samych uczestników ruchu, tego co im grozi, albo jakim zagrożeniem mogą być dla innych. Rowerzysta pędzący po chodniku może zderzyć się z samochodem wyjeżdżającym z bramy, albo z pieszym wychodzącym ze sklepu. O wypadek i spowodowanie uszkodzeń ciała nie jest trudno, a przecież zdrowie jest najważniejsze. Tu warto zaapelować też  do rodziców, żeby zwracali uwagę swoim dzieciom. Przepisy dotyczą każdego uczestnika ruchu. Również osoby nieletnie poruszające się rowerami lub hulajnogami po chodnikach powinny się stosować do nowych przepisów. W przypadku wykroczenia spowodowanego przez osobę nieletnią  nałożenie mandatu będzie niemożliwe.  Sprawą nieletniego zajmował się będzie  Sąd rodzinny. 

Wśród Waszych zadań są działania przeciwdziałania bezdomności zwierząt, w tym wyłapywanie bezpańskich psów. A co z kotami? Otrzymaliśmy informację, że pomoc kotom uzależniona jest od zgody organizacji prowadzącej kociarnię. 

Zgodnie z uchwałą Rady Miasta naszym zadaniem jest odławianie zwierząt stwarzających zagrożenie i przekazywanie ich do przytuliska. Przytulisko jest dla psów. Koty chore lub młode niesamodzielne  trafią do kociarni prowadzonej w Krośnie przez OTOZ Animals. Pomagać zwierzętom  chcemy ,  ale czasem powstaje kłopot co z tym kotem zrobić? Jeżeli w kociarni panuje jakiś wirus, a nie ma domów tymczasowych. Kotów wolno żyjących  nie wyłapuje się.  Odnośnie postepowania z  kotami, planujemy wspólne spotkanie, w którym wezmą udział pracownicy Wydziału Ochrony Środowiska oraz przedstawiciele OTOZ Animals w celu  wypracowania  lepszej zasady współpracy. Interweniujemy i pomagamy często  dzikim zwierzętom. Okres wiosenny to głównie pomoc podlotom, czyli ptakom,  które opuściły gniazdo, ale nie potrafią jeszcze dobrze latać na dalekie odległości. Ptaki takie często znajdywane są na trawnikach, alejkach parkowych oraz chodnikach. Jeżeli nie mają widocznych obrażeń, np. uszkodzonego skrzydła, wystarczy je w podnieść i  umieścić na drzewie,  murze, gdzieś gdzie będą w miarę bezpieczne.  Ptasi rodzice będą je dokarmiać. Lato to częste informacje o  młodych lisach i sarnach oraz o  polskich wężach, zaskrońcach  i żmijach wygrzewających się np. na kamieniach przy oczku wodnym. Pomagamy jak potrafimy, czasem musimy zasięgnąć wiedzy od specjalistów, zwłaszcza w przypadkach schwytania zwierząt egzotycznych. Współpracujemy z weterynarzem z którym Gmina ma podpisaną umowę na świadczenie  usług weterynaryjnych. Ranne dzikie zwierzęta, które wymagają dalszego leczenia przewozimy do Bukowska  do fundacji Bieszczadzki zajmującej się pomocą zwierzętom chronionym.

Z Komendantem Tomaszem Wajdowiczem rozmawiał Piotr Dymiński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content