W miniony weekend w Iwoniczu i Lubatowej upamiętniono partyzantów zamordowanych 77 lat temu przez żołnierzy SS-Galizien. W samej Lubatowej zakończył się remont pomnika ku czci ofiar niemieckiej okupacji.
Zbrodnia w Lesie Grabińskim była ogromnym ciosem dla niewielkiej społeczności Lubatowej. 24 lipca 1944 roku żołnierze niemiecko-ukraińskiego batalionu SS-Galizien zamordowali strzałami w tył głowy 72 więźniów przywiezionych z więzienia w Jaśle. Zamordowanych ekshumowano i identyfikowano w 1945 roku. Ofiarami byli w większości żołnierze Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich. Z tego aż 38 pochodziło z Lubatowej.

Pozostali zamordowani pochodzili z innych miejscowości w okolicy, w tym z Iwonicza, Krosna, czy Sanoka. 20 ofiar zbrodni nie udało się zidentyfikować. Osoby, które nie zostały rozpoznane, pochowano we wspólnej mogile na cmentarzu w Iwoniczu. Lubatowianie po ekshumacji zostali pochowani przy kościele parafialnym w Lubatowej, gdzie dzisiaj znajduje się pomnik poświęcony pamięci poległych.

Społeczność gm. Iwonicz-Zdrój i Lubatowej pamięta o swoich bohaterach. Dba o to między innymi stowarzyszenie „Ocalić od zapomnienia”. O poległych przypominają nie tylko pomniki, ale i organizowany Bieg Partyzanta. Za udział w walce z okupantem, Lubatowa została odznaczona Krzyżem Walecznych.

W tym roku uroczystości miały szczególny charakter, bo udało się wyremontować pomnik w Lubatowej. W sobotę 24 lipca odbyły się uroczystości przy Grobie Nieznanego Żołnierza na cmentarzu w Iwoniczu. Tego samego dnia kwiaty i znicze złożono przy pomniku w Lesie Grabińskim. Uroczystości w Lubatowej odbyły się 25 lipca, przy odnowionym pomniku.
Wydarzenia sprzed 77 przypomniał w krótkim przemówieniu burmistrz Witold Kocaj. Wskazał na napis upamiętniający te wydarzenia: „Zamordowanym na chwałę. Żyjącym ku pamięci”.

– Oni swoją chwałę zdobyli w chwili gdy sprzeciwili się okupantowi. Gdy organizowali się do walki – mówił burmistrz. Dodał, że na szczęście przyszło nam żyć w czasach, które nie wymagają takich poświęceń.
red.